2017
Starszy Robert D. Hales: Honorowe życie
Ku pamięci: Starszy Robert D. Hales


Starszy Robert D. Hales: Honorowe życie

„Och, gdybym miał głos i trąbę anioła, żebym mógł powiedzieć całej ludzkości, że [Jezus Chrystus] zmartwychwstał i że On żyje; że jest Synem Boga, Jednorodzonym Ojca, obiecanym Mesjaszem, naszym Odkupicielem i Zbawicielem; że przyszedł na świat, żeby nauczać ewangelii przez przykład. Jego boska misja skierowana jest do was i do mnie, abyśmy przyszli do Niego, a On poprowadzi nas ku życiu wiecznemu”1.

Obraz
Robert D. Hales and his wife, Mary

Okładka: zdjęcie, Stuart Johnson, Deseret News

Kiedy w latach 50. Starszy Robert D. Hales służył jako pilot myśliwca Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, członkowie jego szwadronu przyjęli motto, które było dla nich natchnieniem w trakcie służby.

W 1990 roku, jako Przewodniczący Biskup Kościoła, Starszy Hales powiedział posiadaczom kapłaństwa: „Motto naszej jednostki — znajdujące się na każdym samolocie — brzmiało: ‘Wróć z honorem’. Ciągle przypominało nam o naszym postanowieniu, że musimy wrócić do bazy z honorem, dołożywszy wszelkich wysiłków, by ukończyć z powodzeniem każdy etap naszej misji”2.

Obraz
Robert D. Hales as pilot with plane; as businessman

Starszy Hales, który często przemawiał o powrocie z honorem, wierzył, że wszystkie dzieci Ojca Niebieskiego mogą uzyskać pomoc na drodze ku wieczności, jeśli będą kierowały się tym mottem. „Musimy pamiętać, kim jesteśmy, a także o naszym wiecznym celu, jakim jest ‘powrót z honorem’ wraz z naszą rodziną do obecności naszego Ojca Niebieskiego”3.

Pełniąc obowiązki męża i ojca, piastując kierownicze stanowiska w firmach i będąc przedstawicielem Władz Generalnych Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich przez ponad 40 lat, Starszy Hales pamiętał, kim był, i działał zgodnie z tą wiedzą. Jego wierność, posłuszeństwo, pilność i służba pełniona w trakcie całego doczesnego życia wyrażają motto jego szwadronu.

Mocno związana ze sobą rodziną

Obraz
Robert D. Hales with his parents and siblings; as a child

Robert Dean Hales urodził się w Nowym Jorku w Stanach Zjednoczonych 24 sierpnia 1932 roku jako ostatnie z trójki dzieci J. Rulona Halesa i Very Marie Holbrook Hales. Dzieciństwo spędził na Long Island w domu, w którym skupiano się na ewangelii. Jego rodzice służyli w różnych powołaniach w Kościele; byli, między innymi, misjonarzami w paliku i co niedzielę cała rodzina jeździła ponad 32 kilometrów, by uczestniczyć w spotkaniach okręgu Queens.

„Byliśmy mocno związaną ze sobą rodziną”, wspominał Starszy Hales. Dom swojego dzieciństwa nazywał „pięknym miejscem”, a rodzinę „źródłem siły”4.

Wspomnienia dobrego przykładu rodziców kierowały jego życiem5. „Żyli zgodnie z ewangelią, studiowali pisma święte i składali świadectwo o Bogu Ojcu i Jego Synu, Jezusie Chrystusie”, mówił Starszy Hales. „Składali również świadectwo o Proroku Józefie Smithie”6.

Za młodu nauczył się, że „najistotniejsza dla wzmacniania naszych rodzin jest obecność Ducha Pana w naszych domach”7.

Jego matka, która przez ponad 30 lat służyła w Stowarzyszeniu Pomocy, nauczyła Roberta miłości i służby, zabierając go ze sobą, by nieść pomoc biednym i potrzebującym8. Jego ojciec, który był zawodowym artystą w Nowym Jorku, udzielił mu zapadających w pamięć lekcji na temat kapłaństwa i Przywrócenia. Przy pewnej okazji zabrał Roberta nad rzekę Susquehanna, gdzie Józef Smith i Oliver Cowdery otrzymali Kapłaństwo Aarona od Jana Chrzciciela. Innym razem zabrał go do Świętego Lasku.

„W lasku pomodliliśmy się razem, wyrażając pragnienie pozostania wiernymi posiadanemu przez nas kapłaństwu”, wspominał. „Ojciec namalował późnej obraz miejsca, w którym się modliliśmy i podarował mi go na pamiątkę jako przypomnienie obietnic, które wspólnie wówczas złożyliśmy. Wisi dzisiaj w moim biurze i każdego dnia przypomina mi o tym świętym doświadczeniu i obietnicach, które złożyłem zarówno mojemu ziemskiemu ojcu, jak i Ojcu Niebieskiemu”9.

Obraz
Robert D. Hales as young baseball player; in Dodgers uniform

Robert, który od najmłodszych lat grał w baseball, reprezentował później swoje liceum i uniwersytet, a w 2007 roku wykonał pierwszy rzut honorowy na meczu zawodowców.

Zdjęcie, Sonja Eddings Brown

Jako młody mężczyzna Robert uwielbiał grać w baseball, a później grał w drużynie Uniwersytetu Utah. Gdy jako nastolatek wracał autobusem z pierwszego wyjazdowego meczu licealnej drużyny, zbulwersowały go pewne zachowania i język używany przez kolegów. Aby Robert mógł się wzmocnić, ojciec narysował dla niego portret rycerza.

„Kiedy rysował i czytał fragmenty z pism świętych, uczyłem się, jak być wiernym posiadaczem kapłaństwa — żeby chronić i bronić królestwa Boga. Jako przewodnik służyły mi słowa Apostoła Pawła” (zob. List do Efezjan 6:13–17).

Wspominając tę lekcję wiele lat później, Starszy Hales nauczał: „Jeżeli będziemy wierni w kapłaństwie, otrzymamy tę zbroję jako dar od Boga. Potrzebujemy jej!”10.

Dzięki przykładowi ojca Starszy Hales przyswoił sobie jeszcze jedną ważną cechę.

„Szacunku do kobiet nauczyłem się z przykładu ojca, który troskliwie opiekował się moją matką, siostrą i ciotkami”, powiedział. Kiedy matka Starszego Halesa miała wylew, „pełna miłości troska, [jaką jego ojciec otaczał] swoją drogą towarzyszkę” przez jej ostatnie dwa lata życia, były dla niego przykładem, którego nigdy nie zapomniał. „Mówił mi, że w ten skromny sposób odpłaca jej za jej pełne miłości oddanie, które mu okazywała przez ponad 50 lat”11.

Jego największy skarb

W 1952 roku, podczas przerwy wakacyjnej w trakcie studiów, kiedy przebywał w domu, Robert poznał młodą kobietę, Mary Crandall, której rodzina przeprowadziła się niedawno z Kalifornii do Nowego Jorku. Od razu zapałali do siebie sympatią.

„Kiedy ją poznałem, nie chodziłem już na randki z nikim innym”, wspominał Starszy Hales12.

Z końcem lata oboje wrócili do szkół w Utah. Robert studiował na Uniwersytecie Utah, a Mary na Uniwersytecie Brighama Younga, ale nie pozwolili, żeby odległość ich rozdzieliła. Wkrótce po zakończeniu roku akademickiego 10 czerwca 1953 r. zawarli ślub w Świątyni Salt Lake. W ciągu kolejnych pięciu lat pobłogosławieni zostali narodzinami dwóch synów, Stephena i Davida.

Obraz
Robert and Mary Hales on wedding day; Robert and Mary with their sons

Kiedy w 1954 roku Robert ukończył studia, uzyskując dyplom z komunikacji i biznesu, rozpoczął czynną służbę w siłach powietrznych jako pilot myśliwca. Cztery lata później, po zakończeniu służby, przeprowadził się z rodziną z Florydy do Massachusetts, żeby zdobyć dyplom magistra zarządzania. Obładowany do granic możliwości studenckimi obowiązkami w Szkole Biznesu na Harvardzie, powołany został na prezydenta kworum starszych. Był to jedyny moment w życiu, w którym zastanawiał się, czy powinien przyjąć powołanie w Kościele.

Powiedział Mary: „Jeśli zostanę prezydentem kworum starszych, to może to negatywnie wpłynąć na moje studia”.

Mary w odpowiedzi użyła słów, które wpłynęły na całe jego życie: „Bob, wolę mieć aktywnego posiadacza kapłaństwa niż męża, który posiada tytuł magistra z Harvardu”. Następnie przytuliła go i dodała: „Zrobimy i jedno, i drugie”13.

I zrobili.

Następnego dnia Mary odgrodziła część nieskończonego jeszcze podpiwniczenia ich mieszkania, żeby Robert miał spokojne miejsce do nauki.

30 lat później Starszy Hales powiedział: „Powierzyłem swój los Panu, kiedy podjąłem decyzję”, by przyjąć to powołanie. „Podjęcie tej decyzji przyszło mi dużo trudniej niż zaakceptowanie, wiele lat później, powołania na Asystenta Dwunastu, kiedy to porzuciłem karierę w biznesie”14.

Wiele lat później, kiedy jego rodzina ustatkowała się finansowo, Starszy Hales planował kupić Mary drogi płaszcz. Kiedy zapytał ją, co sądzi o zaplanowanym wydatku, odpowiedziała pytaniem: „Czy kupujesz go dla mnie czy dla siebie?”.

Starszy Hales nazywał to pytanie „niezapomnianą lekcją”. Zauważył: „Innymi słowy pytała: ‘Czy poprzez ten prezent chcesz okazać mi swoją miłość, czy pokazać mi, że jesteś dobrym żywicielem rodziny, czy też może chcesz coś udowodnić światu?’. Rozważyłem jej pytanie i zdałem sobie sprawę z tego, że moje podejście nie skupiało się na niej ani na naszej rodzinie, ale raczej na mnie”15.

Starszy Hales uważał, że jego żona jest jego największym skarbem16. „Bez niej nie zostałbym tym, kim jestem”, powiadał. „Bardzo ją kocham. Ona posiada dary duchowe. Studiujemy razem pisma święte i wiele z koncepcji, których nauczam, wynika z naszego wspólnego studiowania i modlitw. To dlatego jestem tym, kim jestem”17.

Starszy Hales przypisywał wiele z tego, co wspólnie z Mary dokonali w życiu, właśnie temu zespołowemu podejściu. „Zawsze byliśmy i zawsze będziemy zespołem. Uważam, że największy wpływ na moje życie miało słuchanie żony oraz Ducha Świętego”18.

Obraz
Robert D. Hales with Mary in front of temple; with Mary and President and Sister Kimball

„Będziesz miał wiele misji”

Kiedy w 1960 roku Robert skończył studia i uzyskał dyplom MBA, szybko zaczęły pojawiać się możliwości zawodowe. W ciągu kolejnych 15 lat pełnił funkcje kierownicze w kilku wiodących firmach w Stanach Zjednoczonych. Jego wybitna kariera w biznesie powiodła go wraz z rodziną do kilku dużych miast w USA, jak również do Anglii, Niemiec i Hiszpanii. Przeprowadzki sprawiły, że Robert powoływany był w Kościele na pozycje przywódcze, które chętnie przyjmował.

Służył w prezydiach gmin w Hiszpanii i w Niemczech, a w Stanach Zjednoczonych w Georgii i w Massachusetts. Służył jako biskup we Frankfurcie oraz w Massachusetts i Illinois, gdzie powołany był również do prezydium palika. W Minnesocie i Luizjanie służył jako przedstawiciel regionalny.

Podczas spotkania biznesowego w 1975 roku podano mu notkę z wiadomością, że na linii telefonicznej czeka na niego Prezydent Marion G. Romney (1897–1988), ówczesny Drugi Doradca w Pierwszym Prezydium. Kiedy Robert podniósł słuchawkę, Prezydent Romney powołał go na prezydenta misji. Robert przyjął powołanie, ale zanim udało mu się później tego samego roku przejąć obowiązki prezydenta Angielskiej Londyńskiej Misji, odebrał kolejny telefon z Salt Lake City, tym razem od Prezydenta Spencera W. Kimballa (1895–1985).

„Czy mogę cię poprosić, żebyś służył dłużej niż trzy lata?”, zapytał Prezydent Kimball. Kiedy Robert przystał na tę propozycję, Prezydent Kimball powołał go na asystenta Kworum Dwunastu Apostołów.

„Prezydent Kimball powiedział mi, że wie, iż jestem rozczarowany, gdyż chciałem służyć jako prezydent misji”, wspominał Starszy Hales. Jednak Prezydent Kimball zapewnił go: „Nie przejmuj się z tego powodu. Będziesz miał wiele misji”19.

Rok później Starszy Hales został powołany do Pierwszego Kworum Siedemdziesiątych. Trzy lata później został ponownie powołany do służby jako prezydent Angielskiej Londyńskiej Misji, a następnie jako zarządca obszaru w Europie, który współpracował ze Starszym Thomasem S. Monsonem, by ponieść ewangelię do krajów, które były zamknięte dla Kościoła, i wznieść świątynię w Niemieckiej Republice Demokratycznej20.

„Wielką radość podczas mojej służby w Kościele przyniosły mi pierwsze trzy lata, kiedy byłem przedstawicielem Władz Generalnych i pomagałem w zaplanowaniu dwudziestu siedmiu konferencji obszaru”, powiedział Starszy Hales. „Uwielbiałem podróżować z członkami Pierwszego Prezydium, Apostołami, przedstawicielami Władz Generalnych i z innymi przywódcami oraz poznawać ich i ich żony. Cudownie było obserwować, jak kraj po kraju prorocy, widzący i objawiciele składają świętym świadectwo o prawdziwości ewangelii”21.

W 1985 roku Starszy Hales został powołany na Przewodniczącego Biskupa Kościoła. Jego doświadczenia zawodowe, pełen szacunku styl zarządzania i negocjacji oraz miłość do ludzi dobrze przygotowały go do pracy.

Obraz
Robert D. Hales with Mary and others at Freiberg temple dedication

Przewodniczący Biskup Hales pomagał w przygotowaniach do budowy świątyni w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Wraz z Mary Hales (po środku) w towarzystwie (od lewej do prawej) architekta Emila Fetzera, Elisy Wirthlin, Starszego Josepha B. Wirthlina, Frances Monson i Starszego Thomasa S. Monsona podczas poświęcenia świątyni w 1985 roku.

Prezydent Henry B. Eyring, Pierwszy Doradca w Pierwszym Prezydium, służył ze Starszym Halesem w Przewodniczącej Radzie Biskupiej. Nazywał on Starszego Halesa mądrym, skromnym, lojalnym biznesmenem, który jest wrażliwy wobec ludzi i wie, jak skutecznie działać. „Tymi samymi cechami odznaczał się podczas pełnienia przywódczych ról w Przewodniczącej Radzie Biskupiej”, powiedział Prezydent Eyring22.

„Nie ma w nim ani krzty podstępu”, powiedziała jego żona, Mary. „Ma czyste serce i chce robić to, co jest właściwe”23.

Wśród doktryn, które Starszy Hales podkreślał jako Przewodniczący Biskup, znajdowały się zasady pomocy wzajemnej. Często powiadał: „Unieś mnie, a ja uniosę ciebie, i wzniesiemy się razem”, cytując jedno ze swoich ulubionych przysłów24.

Modlił się, żeby święci „zdali sobie sprawę z tego, że mamy moc i obowiązek pomagać tym, którzy są w potrzebie, jako usługujące anioły Pana Jezusa Chrystusa, że będziemy kochani, ponieważ kochamy, że będziemy pocieszeni, ponieważ okazujemy współczucie, że otrzymamy wybaczenie, ponieważ okazujemy zdolność wybaczania”25.

Nauki i świadectwo

Kiedy dziewięć lat później, 2 kwietnia 1994 roku, Starszy Hales został poparty do Kworum Dwunastu Apostołów, jego nowe powołanie stanowiło dla niego znaczne obciążenie.

W swoim pierwszym przemówieniu podczas konferencji generalnej jako Apostoł powiedział: „Mam sześćdziesiąt jeden lat i ponownie czuję się jak dziecko. Na tym podium zasiadają mężczyźni, którzy są Apostołami i członkami Pierwszego Prezydium od połowy mojego życia”.

Powiedział, że bycie Apostołem Jezusa Chrystusa to proces — „proces pokuty i pokory, to wglądanie w siebie, jak nas pouczono, i zanoszenie próśb o wybaczenie i siłę, by być tym, kim powinno się być”. Poprosił świętych, by modlili się, żeby mógł „wykuć wymaganą duchową siłę, by [jego] głos i [jego] świadectwo o Panu Jezusie Chrystusie mogło przenikać serca słuchaczy”26.

Przez ponad 20 lat apostolskie świadectwo Starszego Halesa o Zbawicielu i jego świadectwo o przywróconej ewangelii przenikało serca świętych w dniach ostatnich na całym świecie. Jego kazania dotyczyły rodziny i wiary, prób i świadectwa, miłości i cierpliwości, służby i posłuszeństwa, uczciwości i wolnej woli.

Ucząc o mądrym korzystaniu z wolnej woli, Starszy Hales przytoczył historię o przyjacielu, z którym służył w siłach powietrznych.

„W trakcie szkolenia na pilota myśliwca […] ćwiczyłem podejmowanie decyzji dotyczącej tego, kiedy należy się katapultować z samolotu, jeśli zapali się lampka alarmu przeciwpożarowego i stracę kontrolę nad maszyną, gdy ta wpadnie w korkociąg”, wspominał. „Pamiętam pewnego dobrego przyjaciela, który nie ćwiczył podejmowania tej decyzji. Udawało mu się unikać szkolenia na symulatorze i szedł grać w golfa lub pływać. Nigdy nie nauczył się procedur awaryjnych! Kilka miesięcy później w jego samolocie wybuchł pożar i maszyna zaczęła mknąć w płomieniach ku ziemi. Zauważywszy światełko alarmu ostrzegającego przed pożarem, jego młodszy kolega, który wyrobił w sobie instynkt reakcji, wiedział, kiedy należy się katapultować, i używając spadochronu, zapewnił sobie bezpieczeństwo. Ale mój przyjaciel, nieprzygotowany do podjęcia tej decyzji, został w samolocie i zginął”.

Wiedza o tym, jak i kiedy działać, gdy stajemy przed ważnym wyborem, może mieć wieczne konsekwencje, dodał Starszy Hales27.

„Dorastając w Nowym Jorku, byłem jednym z dwóch lub trzech członków Kościoła w liceum, które liczyło kilka tysięcy uczniów. Podczas niedawnego zjazdu z okazji 50. rocznicy ukończenia liceum moi dawni koledzy z klasy wspominali, że żyłem zgodnie z moimi wartościami i wierzeniami. Zdałem sobie wówczas sprawę, że gdybym choć jeden raz naruszył Słowo Mądrości lub przekroczył wartości moralne, oznaczałoby to, że nigdy nie mógłbym powiedzieć: ‘W to właśnie wierzę’ i utrzymać zaufania kolegów.

Możemy dzielić się ewangelią jedynie do stopnia, w jakim nią żyjemy”28.

W ostatnich latach swojej posługi Starszy Hales zachęcał świętych, żeby żyli w sposób godny „[niezwykłego daru] Ducha Świętego”29. Zachęcał także członków Kościoła, by byli lepszymi uczniami, stając się lepszymi chrześcijanami, okazując chrześcijańską odwagę i niezachwianie stojąc na świętych miejscach.

„Oto wezwanie Chrystusa do wszystkich chrześcijan w naszych czasach: ‘Paś owieczki moje […]. Paś owieczki moje’ — dziel się ewangelią z ludźmi starszymi i młodymi, wzmacniaj ich, błogosław, pocieszaj i buduj, szczególnie tych, którzy myślą i wierzą inaczej niż my”, nauczał30.

Obraz
Robert D. Hales visiting with Boy Scouts

Zdjęcie, Jeffrey D. Allred, Deseret News

Odnośnie do tych, którzy „chcą nas sprowadzić z góry, abyśmy przyłączyli się do teologicznej szamotaniny rozgrywanej w błocie”, Starszy Hales radził świętym w dniach ostatnich, by odpowiadali im swoim świadectwem i stali u boku Zbawiciela.

„Ukazujemy Jego miłość, która jest jedyną mocą ujarzmiającą przeciwnika, i odpowiadamy naszym oskarżycielom, nie obrzucając z kolei ich oskarżeniami. To nie słabość. To jest chrześcijańska odwaga”31.

Tak jak Zbawiciel „wzgardzony był i opuszczony przez ludzi” (Ks. Izajasza 53:3; Mosjasz 14:3), święci w dniach ostatnich również mogą doświadczyć braku zrozumienia, krytycyzmu i fałszywych oskarżeń. „Naszym świętym przywilejem jest stać u Jego boku!”, mówił Starszy Hales32.

Pokładanie nadziei w Panu

Kiedy Starszy Hales przemawiał o pokładaniu nadziei w Panu, dobrze znał ten temat. Problemy z sercem, poważne operacje i ciągle powracające problemy ze zdrowiem, które uniemożliwiły mu wygłoszenie przemówienia podczas konferencji generalnej w kwietniu 2011 roku, zebrały swoje fizyczne żniwo, ale zapewniły mu spostrzeżenia duchowe.

Powróciwszy do zdrowia po trzech poważnych operacjach w 2000 roku, powiedział do świętych w dniach ostatnich: „W ciągu minionych dwóch lat byłem do dyspozycji Pana, aby być nauczanym doczesnych lekcji w okresach fizycznego bólu, umysłowej udręki i rozmyślania. Nauczyłem się, że ciągły, intensywny ból jest wielkim uświęcającym środkiem oczyszczającym, który czyni nas pokornymi i przybliża nas do Ducha Bożego”33.

Starszy Hales nauczał, że nie musimy samotnie stawiać czoła wyzwaniom, ponieważ możemy zwrócić się do „największego opiekuna”34. „Od czasu do czasu, kiedy Pan tak chciał, byłem pocieszany wizytami niebiańskich zastępów, które niosły pocieszenie i wieczne potwierdzenie w czasie próby”35.

Chociaż nie wiemy, kiedy i w jaki sposób pojawią się odpowiedzi na nasze modlitwy, to wiemy, zgodnie z tym, o czym świadczył Starszy Hales, że odpowiedzi przyjdą w Pański sposób i zgodnie z Jego grafikiem. „Na niektóre odpowiedzi przyjdzie nam czekać do następnego życia […]. Nie porzucajmy ufności w Pana. Jego błogosławieństwa są wieczne, nie tymczasowe”36.

Obraz
Robert D. Hales and various Church leaders

„Miałem przywilej pracować wśród najwspanialszych Braci, jacy kiedykolwiek kroczyli po ziemi”. Słowa wypowiedziane podczas odwołania z powołania Przewodniczącego Biskupa okazały się prawdziwe również wtedy, gdy był Apostołem.

Zdjęcie dzięki uprzejmości archiwum Deseret News.

Zdjęcie, Stuart Johnson, Deseret News

Wierny uczeń

Jako Przewodniczący Biskup Kościoła Starszy Hales złożył świadectwo przypominające wypowiedź Almy Młodszego. Powiedział: „Och, gdybym miał głos i trąbę anioła, żebym mógł powiedzieć całej ludzkości, że [Jezus Chrystus] zmartwychwstał i że On żyje; że jest Synem Boga, Jednorodzonym Ojca, obiecanym Mesjaszem, naszym Odkupicielem i Zbawicielem; że przyszedł na świat, żeby nauczać ewangelii przez przykład. Jego boska misja skierowana jest do was i do mnie, abyśmy przyszli do Niego, a On poprowadzi nas ku życiu wiecznemu”37.

W swoim pierwszym przemówieniu podczas konferencji generalnej, kiedy został powołany do Kworum Dwunastu Apostołów, zacytował Mormona, czyniąc świadectwo tego pradawnego proroka swoim własnym: „Oto jestem uczniem Jezusa Chrystusa, Syna Boga. Zostałem przez Niego powołany, by głosić Jego słowo pośród moich, aby mogli mieć życie wieczne” (3 Nefi 5:13)38.

Przez cztery dziesięciolecia, jako przedstawiciel Władz Generalnych, Starszy Robert D. Hales odważnie i z mocą głosił słowa Zbawiciela w przemówieniach i przykładnym życiu. W życiu osobistym, zawodowym i duszpasterskim przestrzegał też swojej własnej rady: „Poprzez wierne posłuszeństwo i wytrwanie do końca, będziemy mogli pewnego dnia z honorem powrócić do obecności naszego Ojca Niebieskiego i Jego Syna, Jezusa Chrystusa”39.

Dla świętych w dniach ostatnich, którzy niczym Starszy Hales mają wiarę w Zbawiciela, jego śmierć nie oznacza pustki. On powrócił do domu — i uczynił to z honorem.

Przypisy

  1. Robert D. Hales, „‘What Think Ye of Christ?’ ‘Whom Say Ye That I Am?’” Ensign, maj 1979, str. 79.

  2. Robert D. Hales, „The Aaronic Priesthood: Return with Honor”, Ensign, maj 1990, str. 39.

  3. W: „Fireside Commemorates Aaronic Priesthood Restoration”, Ensign, lipiec 1985, str. 75.

  4. W: „Elder Robert D. Hales of the Quorum of the Twelve”, Ensign, maj 1994, str. 105.

  5. Zob. Robert D. Hales, „How Will Our Children Remember Us?”, Ensign, listopad 1993, str. 8.

  6. Robert D. Hales, „Gratitude for the Goodness of God”, Ensign, maj 1992, str. 64.

  7. Robert D. Hales, „Strengthening Families: Our Sacred Duty”, Liahona, lipiec 1999, str. 38.

  8. Zob. Robert D. Hales, „Gratitude for the Goodness of God”, str. 63.

  9. Robert D. Hales, „How Will Our Children Remember Us?”, str. 8–9.

  10. Robert D. Hales, „Stójcie niewzruszenie na świętych miejscach”, Liahona, maj 2013, str. 48.

  11. Robert D. Hales, „How Will Our Children Remember Us?”, str. 9.

  12. W: LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, Ensign, lipiec 1994, str. 50.

  13. Zob. Robert D. Hales, „Celestial Marriage — A Little Heaven on Earth” (uroczyste spotkanie na Uniwersytecie Brighama Younga, 9 listopada 1976), strona internetowa: speeches.byu.edu.

  14. W: LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, str. 48.

  15. Robert D. Hales, „Stawać się rozważnym ofiarodawcą — docześnie i duchowo”, Liahona, maj 2009, str. 8–9.

  16. Zob. Robert D. Hales, „Gratitude for the Goodness of God”, str. 65.

  17. Robert D. Hales, „Gifts of the Spirit”, Ensign, luty 2002, str. 19.

  18. W: LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, str. 51.

  19. Spencer W. Kimball, w: LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, str. 52.

  20. Zob. LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, str. 52.

  21. W: „Elder Robert D. Hales of the Quorum of the Twelve”, str. 105–106.

  22. Wywiad z Prezydentem Henrym B. Eyringiem, 11 czerwca 2015.

  23. W: LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, str. 53.

  24. Robert D. Hales, „Making Righteous Choices at the Crossroads of Life”, Ensign, listopad 1988, str. 11.

  25. Robert D. Hales, „Welfare Principles to Guide Our Lives: An Eternal Plan for the Welfare of Men’s Souls”, Ensign, maj 1986, str. 30.

  26. Robert D. Hales, „The Unique Message of Jesus Christ”, Ensign, maj 1994, str. 78–79.

  27. Zob. Robert D. Hales, „Do Kapłaństwa Aarona: Przygotowanie do dekady decyzji”, Liahona, maj 2007, str. 48–49.

  28. Robert D. Hales, „Ten Axioms to Guide Your Life”, Liahona, luty 2007, str. 38–39.

  29. Robert D. Hales, „Duch Święty”, Liahona, maj 2016, str. 105.

  30. Robert D. Hales, „Być bardziej chrześcijańskim”, Liahona, listopad 2012, str. 91.

  31. Robert D. Hales, „Chrześcijańska odwaga: Cena bycia uczniem”, Liahona, listopad 2008, str. 74, 72.

  32. Robert D. Hales, „Stójcie niewzruszenie na świętych miejscach”, Liahona, maj 2013, str. 50.

  33. Robert D. Hales, „Przymierze chrztu: być w Królestwie i być z Królestwa”, Liahona, styczeń 2001, str. 6.

  34. Robert D. Hales, „Healing Soul and Body”, Liahona, styczeń 1999, str. 19.

  35. Robert D. Hales, „Przymierze chrztu”, Liahona, styczeń 2001, str. 6.

  36. Robert D. Hales, „Pokładanie nadziei w Panu: Niech się dzieje wola Twoja”, Liahona, listopad 2011, str. 73.

  37. Robert D. Hales, „What Think Ye of Christ?”, New Era, kwiecień 1987, str. 7.

  38. Robert D. Hales, „The Unique Message of Jesus Christ”, str. 80; zob. także Robert D. Hales, „Christian Courage”, str. 75.

  39. W: LaRene Gaunt, „Elder Robert D. Hales: ‘Return with Honor’”, str. 53.