2017
Miłujcie się wzajemnie, jak On nas umiłował
November 2017


Miłujcie się wzajemnie, jak On nas umiłował

Poprzez służbę i wybaczanie innym ludziom z prawdziwą miłością możemy być uleczeni i otrzymać wzmocnienie, by sprostać osobistym wyzwaniom.

W czasie Ostatniej Wieczerzy Zbawiciel dał Swoim uczniom nowe przykazanie:

„Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali.

Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie”1.

Uczniowie Zbawiciela dostali nowe przykazanie, aby czynili więcej, aby robili coś znaczniejszego i bardziej boskiego. To nowe przykazanie i zaproszenie sprowadza się do kluczowych słów: „jak ja was umiłowałem”.

Miłość jest działaniem; miłość jest służbą

„Miłość jest uczuciem głębokiego oddania, troski i czułości. Największym wyrazem miłości Boga do Jego dzieci jest nieskończone Zadośćuczynienie Jezusa Chrystusa”2. „Albowiem tak Bóg umiłował świat” — pisał Jan — „że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”3. „Miłość do Boga i bliźnich jest cechą charakterystyczną uczniów Jezusa Chrystusa”4.

Kilka lat temu, kiedy nasz starszy wnuk, Jose, miał cztery lata, bawił się z moją żoną. Pośród śmiechu i żartów wnuk zapytał: „Babciu, czy ty mnie kochasz?”.

Odpowiedziała „Tak, Jose, kocham cię”.

Wtedy zadał kolejne pytanie: „Skąd wiesz, że mnie kochasz?”.

Opisała mu swoje uczucia i powiedziała, co dla niego zrobiła oraz co jeszcze jest gotowa zrobić.

Później moja żona zadała Jose te same pytania, również to niezmiernie dociekliwe: „Skąd wiesz, że ty mnie kochasz?”.

Odpowiedział niewinnie, ale szczerze: „Kocham cię, bo czuję to w moim sercu”. Pełne miłości zachowanie Jose w stosunku do babci tego i każdego innego dnia pokazuje, że miłość to połączenie działania i głębokich uczuć.

Król Beniamin nauczał: „I mówię wam to, abyście nabywali mądrości, abyście wiedzieli, że gdy służycie bliźnim, służycie swemu Bogu”5.

W dzisiejszym świecie pełnym bólu w przeróżnych okolicznościach wysyłanie wiadomości z zabawną emotikonką albo publikowanie ładnego obrazka ze słowami „kocham cię” jest czymś dobrym i cennym. Większość z nas powinna jednak odłożyć telefony i tablety, i przy użyciu naszych rąk i nóg pomagać bliźnim znajdującym się w wielkiej potrzebie. Miłość bez służby jest jak wiara bez uczynków — w swej istocie jest martwa.

Miłość to wybaczanie

Czysta miłość Chrystusowa, czyli prawdziwa miłość6, inspiruje nas nie tylko do tego, aby działać i służyć, ale także do tego, aby mieć siłę, by wybaczać bez względu na okoliczności. Pozwólcie, że podzielę się z wami doświadczeniem, które wywarło na mnie wielki wpływ i zmieniło moje życie. Ted i Sharon, rodzice Coopera, którzy są z nami dzisiaj, zgodzili się, abym opowiedział o tym, co przydarzyło się ich rodzinie ponad dziewięć lat temu. Opowiem tę historię z punktu widzenia Teda, ojca Coopera:

21 sierpnia 2008 r. był pierwszym dniem szkoły i tego dnia trzech starszych braci Coopera: Ivan, Garrett i Logan czekało na przystanku, by wsiąść do swoich autobusów. Cooper, który miał cztery lata, jechał rowerem, a moja żona, Sharon, szła pieszo.

Żona była po drugiej stronie ulicy i skinęła, by Cooper przeszedł przez ulicę. W tym samym czasie samochód bardzo powoli skręcił w lewo i wjechał w Coopera.

Zadzwonił do mnie sąsiad, który powiedział, że Cooper został potrącony przez samochód. Szybko pojechałem na przystanek autobusowy, żeby go zobaczyć. Cooper leżał na trawie. Oddychał z trudem, ale nie miał żadnych widocznych obrażeń.

Uklęknąłem obok niego i powiedziałem coś podnoszącego na duchu, jak: „Wszystko będzie dobrze. Trzymaj się”. W tym momencie przyjechał mój przywódca grupy wyższych kapłanów, Nathan, wraz z żoną. Zasugerowała ona udzielenie Cooperowi błogosławieństwa kapłańskiego. Położyliśmy dłonie na głowie chłopca. Nie pamiętam słów udzielonego błogosławieństwa, ale pamiętam obecność innych osób zgromadzonych dookoła i wtedy to zdałem sobie sprawę, że Cooper niedługo umrze.

Helikopter przetransportował go do szpitala, gdzie faktycznie umarł. Poczułem, że Ojciec Niebieski mówi mi, że moja ziemska opieka nad Cooperem się zakończyła i że jest on teraz w Jego pieczy.

Mieliśmy okazję spędzić z Cooperem trochę czasu w szpitalu. Pracownicy przygotowali go tak, abyśmy mogli go przytulić i pożegnać się z nim, a także pozwolili nam trzymać go w ramionach tak długo, jak chcieliśmy.

W drodze do domu wraz z moją zrozpaczoną żoną spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy rozmawiać o chłopaku, który prowadził samochód. Nie znaliśmy go, chociaż mieszkał tylko ulicę dalej, w granicach naszego okręgu.

Następny dzień był dla nas bardzo trudny, ponieważ wszyscy byliśmy pogrążeni w żalu. Padłem na kolana i ofiarowałem najbardziej szczerą modlitwę w moim życiu. Poprosiłem Ojca Niebieskiego w imię mojego Zbawiciela, aby zabrał ode mnie ten przejmujący żal. Tak też uczynił.

Później tego samego dnia jeden z doradców w naszym prezydium palika zaaranżował dla nas w swoim domu spotkanie z tym młodym mężczyzną — kierowcą samochodu — i jego rodzicami. Razem z Sharon czekaliśmy na ich przyjazd. Kiedy drzwi się otworzyły, po raz pierwszy się spotkaliśmy. Mój biskup wyszeptał mi do ucha: „Podejdź do niego”. Sharon i ja razem go objęliśmy. Wszyscy bardzo długo płakaliśmy. Powiedzieliśmy mu, że wiemy, że to, co się stało, było zwykłym wypadkiem.

Dla mnie i Sharon to cud, że wtedy się tak czuliśmy, i że ciągle tak jest. Dzięki Bożej łasce możemy iść wspaniałą drogą, oczywistą drogą, jedyną drogą i kochać tego dobrego, młodego mężczyznę.

Z biegiem lat bardzo zżyliśmy się z nim i jego rodziną. Dzielił z nami najważniejsze momenty w swoim życiu. Poszliśmy z nim nawet do świątyni, kiedy przygotowywał się do wyjazdu na misję7.

Bracia i siostry, Ted wie bez cienia wątpliwości, że Ojciec Niebieski nas kocha. Wie, że bycie zdolnym do wybaczenia i zdjęcie z siebie ciężaru jest równie słodkim uczuciem, jak uzyskanie wybaczenia. Ta słodycz bierze się z podążania za przykładem naszego największego Wzorca. W Księdze Mormona Alma powiedział o Zbawicielu: „I pójdzie Jezus, doświadczając boleści, cierpienia i wszelkich pokus; i stanie się to, aby wypełniły się słowa, że przejmie boleści i choroby swego ludu”8.

Bracia i siostry, jest to niesamowita historia prawdziwej miłości i wybaczenia. My także możemy otrzymać radość i szczęście, kiedy służymy i pomagamy innym. Georgy, inny z naszych wnuków, często mówi: „Jaką rodziną jesteśmy?”, i odpowiada: „Szczęśliwą!”.

Prezydent Thomas S. Monson udzielił nam rady: „Przypatrzmy się naszemu życiu i postanówmy, że będziemy naśladować Zbawiciela, będąc ludźmi dobrymi, miłosiernymi i pełnymi miłości”9.

Wiem, że nasz Ojciec Niebieski i Jego Syn, Jezus Chrystus, kochają nas i są gotowi pomagać nam działać, kiedy kochamy jeden drugiego tak, jak Oni nas pokochali. I wiem też, że poprzez służbę i wybaczanie innym ludziom z prawdziwą miłością możemy być uleczeni i otrzymać wzmocnienie, by sprostać osobistym wyzwaniom. Mówię to w imię Jezusa Chrystusa, amen.