2005
Kto jest po stronie Pana? Kto?
Maj 2005


Kto jest po stronie Pana? Kto?

Pan musi wiedzieć, na kim może polegać.

Dzisiejszego wieczoru chciałbym skupić się na motywującym wezwaniu do służby, jakie znajduje się w jednym z moich ulubionych hymnów, „Kto jest po stronie Pana? Kto? / Teraz czas to okazać” (Hymns, nr 260).

W tej oto dyspensacji pełni czasów, kiedy przygotowujemy się do ostatecznego boju z siłami zła, w oczekiwaniu na powrót Chrystusa na Ziemię, bardzo ważna jest wiedza o tym, kto jest po stronie Pana. Pan musi wiedzieć, na kim może polegać.

Zdawałoby się, iż teoretycznie można liczyć na to, że każdy posiadacz kapłaństwa zgłosi się do służby w szeregach armii Pana.

Mamy dziś w Kościele ponad trzy miliony posiadaczy kapłaństwa. Liczba ta dzieli się po równo na Kapłaństwo Aarona oraz Kapłaństwo Melchizedeka.

Niestety, zbyt wielu z tych mężczyzn, młodych i nie tylko, nie stawia się do służby. Oddalili się bez uzyskania pozwolenia. Niegdyś siedzieli w pokorze, gdy upoważnieni mężczyźni kładli ręce na ich głowy i nadawali im kapłaństwo. W owej chwili wszyscy oni zawarli z Panem przymierze posłuszeństwa i służby.

W celu zrozumienia znaczenia tych przymierzy, musimy zadać sobie pytanie: „Czym jest kapłaństwo?” Każdy uważny diakon zna odpowiedź na to pytanie: Kapłaństwo jest mocą do działania w imieniu Boga.

Co to dla was znaczy, diakoni, nauczyciele i kapłani? Po pierwsze, oznacza to, że jesteście odpowiedzialni za roznoszenie, przygotowanie i błogosławienie sakramentu. Czy to ważne? Oczywiście!

Kto w dziejach historii udzielał pierwszego sakramentu? Oczywiście odpowiedź na to pytanie brzmi: Pan Jezus Chrystus. W wieczór poprzedzający cierpienie w Ogrodzie Getsemane, Chrystus przygotował, pobłogosławił i rozdał sakrament Swoim uczniom. Kiedy więc dokonujemy tego świętego obrzędu, zastępujemy samego Zbawiciela. To jest niezwykłe!

Jan Chrzciciel położył swe ręce na głowie Józefa Smitha i Oliwiera Cowdery, przekazał im Kapłaństwo Aarona i obwieścił: „Nadaję wam […] Kapłaństwo Aarona, co dzierży klucze służby aniołów, ewangelii pokuty i chrztu przez zanurzenie dla odpuszczenia grzechów” (NiP 13:1). To znamienna odpowiedzialność spoczywająca na mężczyznach niezależnie od ich wieku. Mając takie upoważnienie jednoznacznie znajdujemy się po stronie Pana.

A co z Kapłaństwem Melchizedeka? W osiemdziesiątym czwartym rozdziale Nauk i Przymierzy czytamy: „I to większe kapłaństwo udziela Ewangelii i dzierży klucz tajemnic królestwa, sam klucz wiedzy Bożej” (w. 19). Kapłaństwo to dzierży moc administracji i przywództwa, błogosławienia i uzdrawiania, nauczania i pieczętowania. Te uczynki służby kapłańskiej jednoznacznie stawiają wykonujących ich braci po stronie Pana.

Jednym z najwspanialszych przykładów pieczętującej mocy kapłaństwa jest historia Nefiego, syna Helamana. Z powodu jego pilności w głoszeniu słowa Bożego, Pan dał mu moc pieczętowania, „aby cokolwiek [zapieczętuje] na ziemi, zostało zapieczętowane w niebie, i aby zostało odwołane w niebie, cokolwiek [odwoła] na ziemi” (Helaman 10:7). Nefi byłby potężnym przywódcą w armii Pana w każdej z dyspensacji.

Jakże wielkim aktem zaufania ze strony Ojca w Niebie jest dzielenie się z nami częścią Jego mocy, byśmy mogli pomagać Mu w Jego wielkim dziele, w miarę jak toczy się ono naprzód wypełniając całą Ziemię.

Zwróćcie uwagę na to, jak dokładnie zostaliśmy poinstruowani w kwestii sposobu nadawania upoważnienia kapłańskiego. Kiedy skończyłem 12 lat, mój ojciec, Charles Oaks, i mój biskup, George Collard, położyli ręce na mojej głowie, nadali mi Kapłaństwo Aarona i ustanowili mnie diakonem.

Wiele lat później, wówczas jeszcze Starszy Gordon B. Hinckley, działając zgodnie z tą samą nakazaną przez niebiosa procedurą, ustanowił mnie Siedemdziesiątym. Każde ustanowienie odzwierciedla zwiększony poziom boskiego zaufania i nową możliwość służby po stronie Pana.

Gdy zbierają się wojska, bitwy toczą się zazwyczaj na rozległych polach. Ale ta bitwa o dusze jest trochę inna. Konflikt toczy się każdego dnia w życiu poszczególnych osób i przeciwstawia żołnierzy Pana siłom Szatana, na które składają się chciwość, egoizm i pożądanie.

Dwa tysiące sześćdziesięciu muskularnych młodych wojowników z armii Helamana, stojących ramię w ramię, wskazuje na wielką siłę fizyczną, jakiej potrzeba, by zasilić ich szeregi. W tym przedsięwzięciu znajdzie się miejsce dla każdej odważnej i rezolutnej duszy.

Nasz jedenastoletni wnuczek, Andrew, jest przykuty do wózka inwalidzkiego — być może do końca swego życia. Jesienią zostanie ustanowiony diakonem i wstąpi do armii kapłaństwa Pana. Jego niepełnosprawność fizyczna nie będzie dla niego przeszkodą w tej wojnie, gdyż stosowaną w niej bronią nie są włócznie ani miecze, których pełno na chaotycznym polu bitwy.

Bronią o wiecznej wartości są: prawda, prawość, wiara, modlitwa i słowo Boże, które stanowią elementy całej zbroi Bożej (zob. List do Efezjan 6:13–18). Broń tę dzierżą nasze umysły, usta i nasza postawa. Każda prawa myśl, słowo i uczynek jest zwycięstwem Pana.

To właśnie dlatego Andrew nie jest w tej bitwie niepełnosprawny. Rodzice dobrze go przygotowali. Jest gotowy wejść w szeregi swych braci w kapłaństwie.

Stawka jest niezmiernie wysoka. Nagrodą są dusze synów i córek Boga, ich wieczne zbawienie. Dusze te zostaną zdobyte lub stracone na podstawie wykazanej cnoty i czystości, na podstawie miłości bliźniego i służby oraz na podstawie wiary i nadziei.

Andrew wstąpi do kworum diakonów w swoim okręgu. Nauczy się roznosić sakrament i zbierać ofiary postne. Kworum zaopiekuje się nim, bo takie jest główne zadanie kworum — troska o siebie nawzajem. Tak właśnie — w kwora — zorganizowana jest armia kapłaństwa Pana.

Większość życia spędziłem jako pilot sił powietrznych Stanów Zjednoczonych. Mężczyźni z mojego szwadronu do dziś są silnie związaną ze sobą grupą, pozostającą w kontakcie od ponad 40 lat.

Podczas szkolenia na pilotów myśliwców jedna z pierwszych i najprostszych zasad brzmiała: „Opiekuj się swoim skrzydłowym. Nieustannie sprawdzaj jego godzinę szóstą, by się upewnić, że nikt się za nim nie skrada”.

Jeśli dobrą radą jest ochrona przyjaciół w szwadronie myśliwców, to wspaniałą radą jest trzymanie się blisko i ochrona członków naszego kworum, kiedy staramy się twardo stać po stronie Pana. Powinniśmy chętnie ich szukać, gdy się zabłąkają.

Zdecydowane opowiedzenie się po stronie Pana jest dzisiaj szczególnie cenną radą. Nasz prorok regularnie przypomina, że żyjemy w ostatnich dniach. Po znakach czasów wiemy, że zbliża się koniec. I Szatan też to wie. On i jego sprzymierzeńcy zdają się nigdy nie spać.

Podczas ogólnoświatowego szkolenia dla przywódców kapłańskich Prezydent Hinckley zwrócił uwagę na niemoralność panującą na świecie: „Nie wiem, czy było gorzej z tymi sprawami w czasach Sodomy i Gomory”.

Następnie powiedział: „Zostały one unicestwione wraz z ich niegodziwymi mieszkańcami. W dzisiejszych czasach widzimy bardzo podobną sytuację. Dominuje ona na całym świecie. Myślę, że nasz Ojciec musi płakać, kiedy spogląda w dół na Swoich krnąbrnych synów i córki” („Stojąc mocno i niezachwianie”, Ogólnoświatowe Szkolenie dla Przywódców, 10 stycz. 2004, 20).

Nie wiem, co jeszcze nasz prorok ma nam powiedzieć, byśmy w końcu zrozumieli, że nas ostrzega.

Niedawno podczas przemówienia konferencyjnego Starszy Dallin H. Oaks powiedział: „Te znaki Drugiego Przyjścia są wszędzie wokół nas i zdają się być coraz częstsze i bardziej intensywne. […] Chociaż nie możemy zmienić faktu, że Drugie Przyjście nastąpi i nie wiemy, kiedy dokładnie się to stanie, możemy przyspieszyć nasze własne przygotowania i starać się wpływać na przygotowania tych, którzy nas otaczają. Musimy się przygotować w sensie doczesnym jak i duchowym na wydarzenia, jakie zgodnie z proroctwami będą towarzyszyć Drugiemu Przyjściu” („Przygotowanie na Drugie Przyjście”, Liahona, maj 2004, 7–9).

Ostrzeżenia te zostały przekazane na długo przed czasem, gdy nastąpiły nie mające sobie równych zniszczenia dokonane na Karaibach przez huragany oraz dewastacja spowodowana tsunami we wschodniej Azji.

Hymn „Kto jest po stronie Pana?” poucza nas, że „teraz czas to okazać”. Nadszedł teraz czas, by mocno trzymać się naszej wiary i naszych zasad, tak jak czynił to Kapitan Moroni. Jesteśmy potrzebni teraz — diakoni, nauczyciele, kapłani, biskupi, starsi, wyżsi kapłani i patriarchowie. Nadszedł teraz czas, by okazać wdzięczność za zadość czyniącą ofiarę naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Teraz czas okazać naszą wiarę poprzez posłuszeństwo takim podstawowym przykazaniom jak prawo czystości moralnej i dziesięciny, przestrzeganie Słowa Mądrości i świętowanie dnia sabatu.

Nadszedł czas, by ostrzec naszych bliźnich, dzieląc się z nimi przesłaniem ewangelii. Nadszedł czas, by dać światu przykład przyzwoitości i skromności, przykład cnoty i czystości. Nigdy nie powinniśmy marnotrawić naszej mocy kapłaństwa, tarzając się we wszystko zżerającym, niszczącym brudzie i szlamie pornografii.

Nadszedł czas, żeby ponownie rozważyć przymierza, które zawarliśmy z Panem w wodach chrztu, przymierza, które zawarliśmy, przyjmując przysięgę i przymierze kapłaństwa oraz przymierza, które zawarliśmy w Jego świętych świątyniach.

Doprawdy nadszedł teraz czas, by okazać, że jesteśmy po stronie Pana.

Bracia, to jest Jego dzieło. Ewangelia Jezusa Chrystusa została przywrócona w swej pełni w tych ostatnich dniach poprzez Proroka Józefa Smitha. Chrystus stoi na czele tego Kościoła, prowadząc go naprzód poprzez swego żyjącego proroka, Gordona B. Hinckleya. Chrystus powróci na Ziemię, by rządzić i panować i każdy z nas, pewnego dnia, stanie przed Nim, by zostać osądzony ze swych myśli, swych uczynków i pragnień swego serca. On jest naszym Zbawicielem i Odkupicielem i o tym świadczę w Jego święte imię, amen.