2009
Zawieranie pokoju z wrogiem
Kwiecień 2009


Z życia Proroka Józefa Smitha

Zawieranie pokoju z wrogiem

Zaczerpnięte z: Teachings of Presidents of the Church: Joseph Smith (Melchizedek Priesthood and Relief Society course of study, 2007), 339–341.

Pewnego dnia, kiedy Prorok odwiedzał dom swoich rodziców w Far West, grupa milicjantów wyważyła drzwi i wtargnęła do środka.

Który z was nazywa się Joe Smith?

Przyszliśmy go zabić!

Józef natychmiast wystąpił naprzód, uśmiechnął się do nich i podał im rękę.

Ja jestem Józef. Miło was widzieć. Proszę, wejdźcie i usiądźcie.

Mężczyźni wpatrywali się z niedowierzaniem w Proroka, kiedy ten mówił dalej.

Mormoni wierzą w Jezusa Chrystusa i chcą tylko pokoju. Ale odkąd przenieśliśmy się do Missouri, w ciągu ostatnich kilku miesięcy cierpimy z powodu prześladowań. O ile wiem, nigdy nikt z nas nie przekroczył prawa, lecz jeśli tak się stało, jesteśmy gotowi oddać się w ręce prawa.

Matko, myślę, że pójdę do domu. Emma będzie na mnie czekać.

Nie powinieneś jechać sam, to jest niebezpieczne.

Pojedziemy z tobą i będziemy cię pilnować.

Dziękuję.

Obiecujemy rozwiązać milicję, która nam podlega i wrócić do domu.

Jeżeli w ogóle nas potrzebujesz, wrócimy i zrobimy wszystko, co jest konieczne.

Reszta mężczyzn, w pobliżu domu rodziców Józefa rozmawiała o swym spotkaniu z Prorokiem.

Czy nie poczułeś się dziwnie, kiedy ujął cię za rękę? Nigdy w życiu tak się nie czułem.

Czułem, jakbym nie mógł się poruszyć. Za nic w świecie nie mógłbym skrzywdzić tego człowieka.

To jest ostatni raz, kiedy widzisz mnie, jak przychodzę, by zabić Joe Smitha lub mormonów.

Ilustracje — Sal Velluto i Eugenio Mattozzi