2021
Czego o rodzicielstwie nauczyło mnie zamiatanie
Marzec 2021


Rodzicielska pomoc

Czego o rodzicielstwie nauczyło mnie zamiatanie

Autorka mieszka w stanie Utah, USA.

Domowe obowiązki moich dzieci przyczyniły się do tego, że otrzymałam odpowiedź na swoje modlitwy.

Obraz
children cleaning a floor with brooms and a mop

Ilustracja — David Green

Obudziłam się rano, czując się przytłoczona. Obowiązki spoczywające na mnie jako rodzicu były ciężkie, a ja doskonale zdawałam sobie sprawę z moich słabości. Między moim wyobrażeniem o byciu rodzicem a tym, jaka naprawdę byłam, zdawała się rozpościerać wielka przepaść.

Uklękłam do modlitwy i powiedziałam Ojcu Niebieskiemu, jak bardzo Go kocham. Powiedziałam, jak bardzo kocham dzieci, którymi On pobłogosławił naszą rodzinę. Zaczęłam mówić Mu, jak bardzo staram się być dobrym rodzicem, ale czuję, że mi to nie wychodzi. Gdy się modliłam, myślałam sobie o tym, o ile lepsze byłyby moje dzieci, gdyby wychowywał je sam Bóg.

Wtedy przyszedł mi do głowy pewien obraz, który przedstawiał moje dzieci zamiatające podłogę w kuchni. Jest to jedno z wielu zadań, które mają wykonać w ramach pomagania w domu. Czasem obserwowanie ich sprawia, że się wzdrygam, ponieważ wciąż się uczą i nie wszystko sprzątną, jak należy. Jednak pozwalam im wypełniać to zadanie, podobnie jak inne codzienne obowiązki, ponieważ mam dla nich większe plany. Wiem, że poprzez tę niedoskonałą praktykę będą się uczyć i wzrastać. W końcu będą umiały zrobić to tak szybko i dobrze jak ja. Ta wizja dzieci stających się odpowiedzialnymi i niezależnymi osobami jest znacznie bardziej satysfakcjonująca, niż gdybym wykonała wszystko sama. Nie wychowuję dzieci dla krótkotrwałego sukcesu — próbuję pomóc im osiągnąć sukces w dłuższej perspektywie.

I zastanawiałam się, czy coś podobnego można też powiedzieć o naszych niebiańskich rodzicach. Ojciec Niebieski wie, że nie możemy spisać się idealnie jako rodzice. Niektóre rzeczy w naszym wykonaniu prawdopodobnie sprawiają, że On się wzdryga, jednak pozwala nam na to, ponieważ wie, że uczymy się i rozwijamy. On ma najszerszą, najbardziej rozległą w czasie perspektywę. On widzi, jak pewnego dnia staniemy się rodzicami na Jego podobieństwo — zdolnymi do pełnej miłości, skutecznego nauczania i doskonałego kształtowania. Gdy się guzdrzemy, On wie, że nabywamy umiejętności cierpliwości i prawdziwej miłości. I tak On, w Swej mądrości, pozwala nam pracować, upadać i próbować znowu.

Jak bardzo chciałabym być idealnym rodzicem już teraz! Jak napisał Józef Smith: Często przekonywałem się, że popełniam „wiele głupich błędów” (Józef Smith — Historia 1:28). Jednak pocieszam się wiedzą, że Bóg rozumie moje serce, czyli wie, iż staram się być otwarta na naukę. Cieszę się, gdy dzieci pytają: „Jak zrobić to lepiej?” i zdają się chcieć coś ulepszyć. Mogę być dla Ojca Niebieskiego przynajmniej kimś takim.

Gdy wszystkie te myśli chodziły mi po głowie, po raz kolejny poczułam zniechęcenie. „A co, jeśli moje rodzicielskie pomyłki krzywdzą moje dzieci?”, zapytałam. „Nie chcę zatrzymywać ich rozwoju, nawet jeśli ja w tym procesie staję się kimś wspaniałym”.

I znowu ujrzałam oczami umysłu moje sprzątające dzieci. Po gorliwych staraniach mojej córki, by umyć podłogę mopem i szybko wrócić do zabawy lub skończyć inne zadanie, ja zazwyczaj czyszczę pozostałe na podłodze brudne miejsca. I pomyślałam o nieskończonym miłosierdziu i mocy Jezusa Chrystusa, którego Zadośćuczynienie zakrywa brudy życia każdego człowieka. Jego łaska rekompensuje moje niedociągnięcia jako rodzica, podobnie jak rekompensuje ból moich dzieci wynikły z moich niedociągnięć. W sposób, którego nikt z nas nie może pojąć, Jego Zadośćuczynienie może uzdrowić to wszystko.

To osobiste objawienie, które otrzymałam tamtego dnia, jest dla mnie ogromnym pocieszeniem. Czułam, że Duch Święty uczy mnie, iż moje szczere starania wystarczą, gdy współpracuję z Panem. Wiem, że Ojciec Niebieski będzie nadal działał w życiu moich dzieci, krok po kroku, aby doskonale wykonać to, co ja robię tak niedoskonale. Z Jego pomocą moje dzieci będą mogły pewnego dnia świecić własnym światłem tak radośnie, jakby to Ojciec Niebieski wychowywał je od początku. Poza tym Jego plan zdoła zmienić mnie w tym procesie — uświęcając i kształtując, abym stawała się bardziej do Niego podobna. Jak wielka jest mądrość naszego Boga!