Konferencja generalna
Moc Jezusa Chrystusa w naszym życiu każdego dnia
Konferencja Generalna, październik 2023


Moc Jezusa Chrystusa w naszym życiu każdego dnia

Źródłem naszej siły jest wiara w Jezusa Chrystusa, kiedy dosłownie każdego dnia umyślnie staramy się do Niego przychodzić.

Drodzy bracia i siostry, to jest Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Jakaż to radość zgromadzić się jako Jego Kościół. Jestem wdzięczny za to, że Prezydent Russell M. Nelson przypomniał nam, abyśmy często używali poprawnej nazwy Kościoła Pana, żebyśmy pamiętali, do Kogo należy ten Kościół i za czyimi naukami podążamy.

Prezydent Nelson oświadczył: „W nadchodzącym czasie ujrzymy najwspanialsze przejawy mocy Zbawiciela, jakie kiedykolwiek widział świat […]. Obdarzy On wiernych niezliczonymi przywilejami, błogosławieństwami i cudami”1.

Jednym z największych przywilejów dla mnie i mojej żony, Renee, jest spotykanie się ze świętymi tam, gdzie służymy. Słuchamy ich historii, jesteśmy świadkami ich strat, odczuwamy ich żal i radujemy się z ich sukcesów. Byliśmy świadkami wielu błogosławieństw i cudów, które Zbawiciel zesłał wiernym. Spotkaliśmy ludzi, którzy przeszli przez to, co niemożliwe, którzy wycierpieli to, co niewyobrażalne.

Obraz
Prezydent José Batalla i<nb/>jego żona, Siostra Valeria Batalla.
Obraz
Flavia Cruzado i<nb/>jej tata.

Widzieliśmy przejaw mocy Zbawiciela w przypadku pewnej wdowy, która straciła męża, gdy służyli dla Pana w Boliwii2. Widzieliśmy to u młodej kobiety w Argentynie, która wpadła pod pociąg i straciła nogę, tylko dlatego, że ktoś chciał ukraść jej telefon komórkowy3. I u jej samotnego ojca, który musi teraz się pozbierać i wzmocnić swoją córkę po tak niewytłumaczalnym akcie okrucieństwa. Widzieliśmy to u rodzin, które straciły swoje domy i cały dobytek w czasie pożarów w Chile na dwa dni przed Bożym Narodzeniem w roku 20224. Widzimy to u osób, które cierpią z powodu traumatycznego rozwodu, oraz u tych, którzy są niewinnymi ofiarami przemocy.

Obraz
Pożary w<nb/>Chile.

Co daje im moc, aby przejść przez trudności? Co daje dodatkowe pokłady siły, aby iść naprzód, gdy wszystko wydaje się stracone?

Odkryłem, że źródłem tej siły jest wiara w Jezusa Chrystusa, kiedy dosłownie każdego dnia umyślnie staramy się do Niego przychodzić.

Prorok Jakub nauczał: „I przyjdzie On na świat, aby zbawić wszystkich ludzi, jeśli będą zważać na Jego głos; bowiem doświadczy On cierpień wszystkich ludzi, zaiste, cierpień każdej żyjącej istoty — zarówno mężczyzn, kobiet, jak i dzieci — z rodziny Adama”5.

Czasami wiara w Jezusa Chrystusa może zdawać się czymś niemożliwym, niemal nieosiągalnym. Możemy myśleć, że przyjście do Chrystusa wymaga siły, mocy i doskonałości, których nie mamy, i po prostu nie możemy znaleźć energii, aby to wszystko zrobić. Jednak od tych wszystkich ludzi nauczyłem się, że wiara w Jezusa Chrystusa jest tym, co daje nam energię do rozpoczęcia podróży. Czasami możemy myśleć: „Muszę naprawić swoje życie, zanim przyjdę do Jezusa”, ale prawda jest taka, że przychodzimy do Jezusa, aby to poprzez Niego naprawić nasze życie.

Nie przychodzimy do Jezusa, ponieważ jesteśmy doskonali. Przychodzimy do Niego, ponieważ mamy wady i w Nim możemy być „udoskonaleni”6.

W jaki sposób codziennie zaczynamy wykazywać się odrobiną wiary? W moim przypadku zaczyna się to rano: Gdy budzę się, zamiast patrzeć w telefon, modlę się. To prosta modlitwa. Potem czytam fragment pism świętych. Pomaga mi to w dotrzymywaniu mojego cotygodniowego przymierza, które zawieram, kiedy przyjmuję sakrament, aby „zawsze o Nim [pamiętać]”7. Kiedy zaczynam dzień od modlitwy i fragmentu pism świętych, mogę „o Nim [pamiętać]”, kiedy patrzę w mój telefon. Mogę „o Nim [pamiętać]”, kiedy zmagam się z problemami i konfliktami i staram się stawić im czoła na wzór Jezusa.

Kiedy „o Nim [pamiętam]”, czuję pragnienie, aby się zmienić, by odpokutować. Odnajduję źródło energii, by dotrzymywać zawartych przeze mnie przymierzy i odczuwam wpływ Ducha Świętego w moim życiu, „i [przestrzegam] Jego przykazań, które [mi] dał, [abym] zawsze [mógł] mieć z sobą Jego Ducha”8. Pomaga mi wytrwać do końca9. A przynajmniej do końca dnia! A w tych dniach, w których nie pamiętam o Nim przez cały dzień, On nadal tam jest, kocha mnie i mówi mi: Wszystko w porządku, możesz spróbować ponownie jutro.

Mimo że jesteśmy niedoskonali w pamiętaniu o Nim, nasz kochający Ojciec Niebieski nigdy nie zawodzi w pamiętaniu o nas.

Jednym z błędów, które często popełniamy, jest myślenie, że dotrzymywanie przymierzy lub obietnic, które składamy Bogu, jest w jakiś sposób transakcją, którą z Nim zawieramy: Jestem posłuszny, a On chroni mnie przed całym złem, które mnie spotyka. Płacę dziesięcinę i nigdy nie stracę pracy, a ogień nie spali mojego domu. Ale kiedy sprawy nie idą tak, jak się spodziewaliśmy, wołamy do Pana: „Nic cię to nie obchodzi, że ja ginę?”10.

Nasze przymierza nie mają jedynie charakteru transakcji, lecz transformacji11. Poprzez moje przymierza otrzymuję uświęcającą, wzmacniającą moc Jezusa Chrystusa, która pozwala mi stać się nową osobą, wybaczać to, co wydaje się niewybaczalne, przezwyciężyć to, co niemożliwe. Umyślne pamiętanie o Jezusie Chrystusie zawsze ma moc; dodaje mi sił, aby „przestrzegać Jego przykazań, które [mi] dał”12. Pomaga mi być milszym, uśmiechać się bez powodu, być osobą czyniącą pokój13, unikać konfliktów, pozwolić Bogu zwyciężać w moim życiu14.

Kiedy nasz ból lub ból bliskiej nam osoby jest tak duży, że nie możemy go znieść, pamiętanie o Jezusie Chrystusie i przyjście do Niego może zmniejszyć ciężar, zmiękczyć serce i złagodzić ból. Jest to moc, która pozwoliła ojcu wykroczyć poza jego naturalne możliwości wspierania córki, kiedy mierzyła się z fizycznym i emocjonalnym bólem po utracie nogi.

Obraz
Flavia Cruzado razem ze Starszym Ulissesem Soaresem.

Kiedy w czerwcu Starszy Soares odwiedził Argentynę i zapytał Flavię o jej tragiczny wypadek, odparła z wiarą: „Doświadczyłam chaosu, goryczy, złości i nienawiści, kiedy [to się stało]. Coś, co mi pomogło, to nie pytanie: ‘dlaczego ja?’, ale: ‘w jakim celu?’ […]. To było coś, co przybliżyło mnie do innych ludzi i Pana […]. Zamiast oddalać się od Niego, musiałam mocno się Go trzymać”15.

Prezydent Nelson nauczał: „Nagrodą za dotrzymywanie przymierzy z Bogiem jest niebiańska moc — moc, która wzmacnia nas, abyśmy mogli lepiej opierać się próbom, pokusom i cierpieniu. Tak więc osoby, które dotrzymują przymierzy, mają prawo do szczególnego rodzaju odpoczynku16. To jest ten rodzaj odpoczynku i spokoju, który widziałem w oczach wdowy, pomimo tego, że codziennie odczuwa brak jej męża.

Obraz
Burza na Morzu Galilejskim.

Nowy Testament mówi o czasie, kiedy Jezus i Jego uczniowie byli na łodzi:

„I zerwała się gwałtowna burza, a fale wdzierały się do łodzi […].

A on […] spał na wezgłowiu. Budzą go więc i mówią do niego: Nauczycielu, nic cię to nie obchodzi, że giniemy?

I obudziwszy się, zgromił wicher i rzekł do morza: Umilknij! […]

I rzekł do nich: Czemu jesteście tacy bojaźliwi? Jakże to, jeszcze wiary nie macie?”17.

Ta historia zawsze mnie intrygowała. Czy Pan oczekiwał, że użyją wiary, aby uciszyć burzę? Zgromić wiatry? Wiara w Jezusa Chrystusa to uczucie spokoju pozwalające oprzeć się sztormowi, wiedząc, że nie zginiemy, ponieważ On jest z nami na łodzi.

To jest ten rodzaj wiary, który widzieliśmy, kiedy odwiedzaliśmy rodziny po pożarach w Chile. Ich domy doszczętnie spłonęły; stracili wszystko. Jednak kiedy chodziliśmy po zgliszczach, a oni opowiadali nam o swoich doświadczeniach, czuliśmy, że stoimy na świętej ziemi. Pewna siostra powiedziała do mojej żony: „Kiedy zobaczyłam, że pobliskie domy płoną, miałam wrażenie, że i nasz dom spłonie, że wszystko stracimy. Jednak zamiast rozpaczy doświadczyłam poczucia nieopisanego spokoju. W jakiś sposób poczułam, że wszystko będzie dobrze”. Pokładanie ufności w Bogu i dotrzymywanie zawartych z Nim przymierzy przynosi moc, gdy jesteśmy słabi, i pocieszenie, gdy jesteśmy w żałobie.

Jestem wdzięczny za możliwość, jaką miałem razem z Renee, aby spotkać tych niezwykłych świętych, za ich liczne przykłady wiary, siły i wytrwałości. Za historie o smutku i rozczarowaniu, które nigdy nie znajdą się na pierwszej stronie gazet ani nie będą szeroko znane. Za zdjęcia, które nie zostały zrobione, przelane łzy i modlitwy oferowane po stracie lub traumatycznym rozwodzie; za wpisy, które nigdy nie zostały sporządzone, o strachu, smutku i bólu, który staje się znośny dzięki wierze w Jezusa Chrystusa i Jego Zadośćuczynieniu. Ci ludzie wzmacniają moją wiarę i za to jestem głęboko wdzięczny.

Wiem, że to jest Kościół Jezusa Chrystusa. Wiem, że On jest gotów obdarować nas Swoją mocą, jeśli przychodzimy do Niego dosłownie każdego dnia. W imię Jezusa Chrystusa, amen.