Nauki Prezydentów
Rozdział 4.


„Rozdział 4.: Modlitwa — klucz do spokoju i duchowej siły”, Nauki Prezydentów Kościoła: Thomas S. Monson (2020)

„Rozdział 4.”, Nauki: Thomas S. Monson

Rozdział 4.

Modlitwa — klucz do spokoju i duchowej siły

„To dzięki szczerej, płynącej z serca modlitwie możemy otrzymać potrzebne błogosławieństwa oraz wsparcie potrzebne do podążania naszą ścieżką w czasami trudnej i pełnej wyzwań podróży, którą nazywamy doczesnością”.

Z życia Thomasa S. Monsona

Prezydent Monson powiedział: „[Porozumiewam się] z moim Niebiańskim Ojcem poprzez modlitwę […]. Pielęgnuję ten rytuał — dosłownie zginąłbym bez niego”1. Kiedy został powołany na biskupa w wieku dwudziestu dwóch lat, czuł, że nie jest właściwą osobą do tego powołania, przestraszony i przytłoczony tą odpowiedzialnością2. Wspominając, jak polegał na modlitwie w owym czasie, powiedział później:

„Każdy biskup potrzebuje świętego gaju, w którym może odpocząć, medytować i modlić się o wskazówki. Moim świętym gajem była nasza stara kaplica. Nie mógłbym zliczyć, ile razy wieczorem szedłem na podwyższenie w owym budynku, gdzie byłem błogosławiony, konfirmowany, ustanawiany, nauczany i w końcu powołany do przewodzenia. Kaplica była słabo oświetlona światłem z ulicy na przodzie; nie było słychać żadnych dźwięków, nikt nie przeszkadzał. Z ręką na mównicy klęczałem i powierzałem Mu swoje myśli, zmartwienia i problemy”3.

W którymś roku służby biskupiej Prezydenta Monsona liczba artykułów w spichlerzu biskupa była niewystarczająca z powodu suszy. Martwiąc się szczególnie o ponad osiemdziesiąt wdów w swym okręgu Prezydent Monson zwrócił się do Ojca Niebieskiego w modlitwie. Nawiązując do tego doświadczenia, powiedział:

„Moja modlitwa owego wieczoru pozostaje dla mnie święta. Mówiłem błagalnie, że te wdowy są najwartościowszymi kobietami, jakie znałem w życiu doczesnym, że ich potrzeby są proste i skromne, że nie mają środków, na których mogą się oprzeć. Następnego ranka zadzwonił do mnie członek okręgu, właściciel zakładu produkcyjnego. ‘Biskupie’, powiedział, ‘chciałbym wysłać naczepę pomarańczy, grapefruitów i bananów do spichlerza biskupa dla potrzebujących. Czy mógłbyś wszystko przygotować?’. Czy mogłem wszystko przygotować! Magazyn został powiadomiony. Następnie zatelefonowano do każdego biskupa i cała dostawa została rozprowadzona. Biskup Jesse M. Drury, ten ukochany pionier pomocy wzajemnej i opiekun spichlerza, powiedział, że nigdy wcześniej nie było takiego dnia”4.

Prezydent Monson często składał świadectwo o tym, że Bóg słyszy nasze modlitwy i odpowiada na nie. Nauczał, że odpowiedzi przychodzą na wiele sposobów — jako cuda, osobiste przewodnictwo, jako podszepty, jako siła do przetrwania prób i jako służba innych ludzi. „W szaleńczym tempie dzisiejszego życia miejcie czas na modlitwę”, radził. „Nasze zadanie przerasta nas. Potrzebujemy pomocy Boga. Świadczę, że Jego pomoc jest oddalona od nas jedynie na odległość modlitwy”5.

Obraz
modląca się kobieta

„Kiedy modlimy się, naprawdę komunikujmy się z naszym Ojcem w Niebie”.

Nauki Thomasa S. Monsona

1

Kiedy będziemy się modlić i słuchać, nasz Ojciec Niebieski pomoże nam w naszej doczesnej podróży.

Ten, który zauważa, jak wróbel spada na ziemię, z pewnością słyszy błagania naszego serca. Pamiętajcie o obietnicy: „A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana” (List Jakuba 1:5).

Zwracam się do tych […] [z was], którzy borykają się z wyzwaniami i trudnościami, dużymi i małymi: modlitwa dostarcza duchowej siły i jest kluczem do odczuwania spokoju. To poprzez modlitwę zwracamy się do naszego Ojca w Niebie, który nas kocha. Rozmawiajcie z Nim w modlitwie, a następnie słuchajcie odpowiedzi. Cuda są „wykuwane” poprzez modlitwę6.

Nasza podróż w przyszłość nie będzie gładką szosą biegnącą stąd do wieczności. A właściwie będą na tej drodze rozwidlenia i zakręty, już nie mówiąc o nieoczekiwanych wyrwach. Musimy modlić się codziennie do kochającego Ojca w Niebie, który pragnie, aby każdy z nas odniósł sukces w tym życiu7.

Nasz Ojciec Niebieski […] pomoże nam, jeśli tylko damy Mu szansę w naszym życiu, aby to uczynił.

Pamiętam pewne doświadczenie sprzed kilku lat. Grupa przyjaciół jechała szlakiem na Morganach, mocnych koniach. Dotarliśmy do polany, która stanowiła początek łąki z bujną trawą i małym, czystym strumieniem, wijącym się zakolami. Żaden mulak [zwierzę z rodziny jeleniowatych występujące w Ameryce Północnej — przyp. tłum.] nie mógłby sobie życzyć lepszego miejsca do życia. Jednak czaiło się tam niebezpieczeństwo. Sprytny jeleń może wyczuć najmniejszy ruch w otaczających krzakach, usłyszeć trzask gałęzi i rozpoznać zapach człowieka. Jest narażony na atak tylko z jednego kierunku — sponad własnej głowy. Wysoko nad tą kuszącą polaną, na dorodnym drzewie, myśliwi zbudowali platformę. Choć w wielu miejscach jest to niezgodne z prawem, myśliwy dopada swoją ofiarę, gdy ta przychodzi po pożywienie i do wodopoju. Żadna gałązka się nie złamie, żaden ruch nie zakłóci spokoju, żaden zapach nie zdradzi miejsca pobytu myśliwego. Czemu? Majestatyczny jeleń wirgiński, posiadający niezwykle rozwinięte zmysły ostrzegające przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, nie jest w stanie patrzeć bezpośrednio ku górze i tym samym wykryć wroga z tego kierunku. Taki jeleń jest w niebezpieczeństwie. Człowiek nie jest tak ograniczony. Jego największe bezpieczeństwo kryje się w zdolności i pragnieniu, by patrzeć w górę — „zwracaj się do Boga, a będziesz żył” [Ks. Almy 37:47]8.

Umacniajcie wasz fundament poprzez modlitwę […]. Kiedy modlimy się, naprawdę komunikujmy się z naszym Ojcem w Niebie. Łatwo jest uczynić nasze modlitwy czymś stale powtarzającym się, wypowiadając ich słowa bezmyślnie lub prawie bezmyślnie. Kiedy pamiętamy, że każdy z nas jest w dosłownym sensie duchowym synem lub córką Boga, zbliżenie się do Niego w modlitwie nie będzie dla nas czymś trudnym. On nas zna, kocha nas; chce tego, co jest dla nas najlepsze. Módlmy się ze szczerością i w sposób znaczący, oferując nasze podziękowania i prosząc o to, czego, jak sądzimy, potrzebujemy. Nasłuchujmy Jego odpowiedzi, abyśmy mogli rozpoznać je, gdy nadejdą. Jeśli tak czynimy, będziemy wzmocnieni i błogosławieni. Poznamy Go i Jego pragnienia dotyczące naszego życia. Nasze fundamenty wiary umocnią się, kiedy będziemy poznawać Go i zaufamy Mu. Jeśli ktoś z nas ociąga się ze zważaniem na rady, aby modlić się zawsze, nie ma lepszej okazji, by zacząć to robić od dziś. William Cowper oświadczył: „Szatan trzęsie się, kiedy widzi najsłabszego świętego na kolanach” (w: William Neil, zebr., Concise Dictionary of Religious Quotations [1974], str. 144)9.

Uczymy się modlić poprzez modlitwę. Można poświęcić niezliczone godziny na zbadanie doświadczeń innych ludzi, ale nic nie przenika ludzkiego serca tak, jak osobista, żarliwa modlitwa i niebiańska odpowiedź na nią.

Było to zauważalne na przykładzie chłopca Samuela. Było to zauważalne w doświadczeniach młodego Nefiego. Było to zauważalne w przebogatej w skutki modlitwie młodego człowieka o nazwisku Józef Smith. Może to być zauważalne w błogosławieństwach, których doświadcza modlący się10.

Jeśli nie macie […] relacji [porozumiewania się w modlitwie] z waszym Ojcem w Niebie, ponaglam was do pracy nad tym. Jeśli to zrobicie, będziecie upoważnieni do korzystania z Jego natchnienia i przewodnictwa w życiu. Są to rzeczy niezbędne, jeśli chcemy przetrwać duchowo naszą ziemską podróż. Natchnienie i przewodnictwo są darami, którymi On chętnie nas obdarzy, jeśli tylko będziemy ich szukać. One są prawdziwym skarbem!11.

2

Poprzez rodzinną modlitwę zyskujemy potrzebne błogosławieństwa i wsparcie.

Pewien wybitny amerykański sędzia został zapytany o to, co my jako obywatele świata możemy zrobić, by zmniejszyć przestępczość i liczbę wykroczeń przeciw prawu, by wnieść więcej pokoju oraz zadowolenia do naszego życia i naszych społeczeństw. Udzielił przemyślanej odpowiedzi: „Doradzałbym powrót do staromodnego zwyczaju rodzinnej modlitwy”.

Czyż nie jesteśmy wdzięczni za to, że rodzinna modlitwa nie jest dla nas przestarzałą praktyką? Na całym świecie nie ma piękniejszego widoku niż rodzina modląca się wspólnie […].

Pan polecił, byśmy odbywali rodzinną modlitwę, mówiąc: „Módlcie się z waszymi rodzinami do Ojca, zawsze w imię Moje, aby wasze żony i dzieci były błogosławione” [III Nefi 18:21]12.

Obraz
rodzina w czasie modlitwy

„Na całym świecie nie ma piękniejszego widoku niż rodzina modląca się wspólnie”.

Pan nakazał: „Módl się zawsze, a przeleję na ciebie mojego Ducha i wielkie będzie twoje błogosławieństwo” [Doktryna i Przymierza 19:38]. Być może nigdy dotąd nie było większej potrzeby modlitwy i nauczania modlitwy członków naszej rodziny. Modlitwa jest obroną przed pokusą. To dzięki szczerej, płynącej z serca modlitwie możemy otrzymać potrzebne błogosławieństwa oraz wsparcie potrzebne do podążania naszą ścieżką w czasami trudnej i pełnej wyzwań podróży, którą nazywamy doczesnością.

Możemy nauczyć wagi modlitwy nasze dzieci i wnuki, zarówno słowem, jak i przykładem. Podzielę się z wami lekcją o nauczaniu przez przykład, opisaną w liście pewnej matki. „Drogi Prezydencie Monson, czasami ciekawi mnie, czy zmieniam coś w życiu moich dzieci. Tym bardziej, że jako [samotna] matka, która pracuje na dwóch etatach, by związać koniec z końcem, czasami zastaję w domu bałagan, lecz nigdy nie tracę nadziei”.

Dalej pisze w liście, jak razem z dziećmi oglądała przekaz z konferencji generalnej, na której przemawiałem na temat modlitwy. Jej syn tak to skomentował: „Mamo, ty już nas tego uczyłaś”. Zapytała: „Co masz na myśli?”. Jej syn odpowiedział: „Uczyłaś nas modlić się i pokazałaś, jak to robić, a pewnego wieczoru przyszedłem do twojego pokoju, by zapytać o coś i zobaczyłem, że klęczysz, modląc się do Ojca Niebieskiego. Jeżeli On jest dla ciebie kimś ważnym, będzie ważny dla mnie”. List kończył się słowami: „Przypuszczam, że nigdy się nie dowiemy, jaki wpływ wywieramy na dziecko, kiedy widzi ono, że staramy się robić to, czego je nauczamy”13.

Nie zaniedbujmy modlitwy rodzinnej. Taka modlitwa skutecznie odstrasza grzech i tym samym jest najbardziej dobroczynną przyczyną radości i szczęścia. To stare porzekadło ciągle mówi prawdę: „Rodzina, która modli się razem, pozostaje razem”. Dając naszym dzieciom przykład modlitwy, pomożemy im także w rozpoczęciu budowy ich własnych, głębokich fundamentów wiary i świadectwa, których będą potrzebowały przez całe swoje życie14.

3

Musimy się modlić, a potem musimy działać.

Wiele lat temu, kiedy powierzono mi pewne zadanie na Tahiti, rozmawiałem z naszym prezydentem misji, Prezydentem Raymondem Baudinem, na temat Tahitańczyków. Są znani jako jedni z najwspanialszych żeglarzy na świecie. Brat Baudin, który mówi po francusku i tahitańsku, a w niewielkim stopniu po angielsku, próbował mi opisać tajemnicę sukcesu tahitańskich kapitanów statków handlowych. Mówił: „Są niesamowici. Pogoda może być straszna, łodzie nieszczelne, brak urządzeń nawigacyjnych poza własnymi odczuciami i gwiazdami na niebie, ale oni się modlą i płyną”. Powtórzył to zdanie trzy razy. Płynie z niego pewna nauka […]. Musimy się modlić, a potem musimy działać. Obie te kwestie są ważne […].

Gdybym zapytał, który z fragmentów Księgi Mormona jest najczęściej czytany, zaryzykuję, że byłby to opis znajdujący się w I Księdze Nefiego o Nefim, jego braciach i ojcu, i o nakazie zdobycia od Labana płyt z mosiądzu. Być może dzieje się tak dlatego, że od czasu do czasu większość z nas zobowiązuje się ponownie czytać Księgę Mormona. Zwykle zaczynamy od I Księgi Nefiego. W rzeczywistości te fragmenty, które tam znajdujemy, pięknie ukazują potrzebę modlitwy, a następnie działania. Nefi powiedział: „Pójdę i uczynię, co Pan nakazał, gdyż wiem, że Pan nie daje dzieciom ludzkim żadnych przykazań, jeśli nie przygotuje dla nich jakiegoś sposobu, by mogły dokonać tego, co im przykazał” [I Ks. Nefiego 3:7].

Pamiętamy to przykazanie. Pamiętamy reakcję na nie. Pamiętamy rezultat.

W naszych czasach jest wiele przykładów osób, które się modlą, a potem działają. Podzielę się z wami wzruszającą historią o wspaniałej rodzinie, która mieszkała w pięknym mieście Perth w Australii. W 1957 r., na cztery miesiące przed poświęceniem świątyni w Nowej Zelandii, Donald Cummings, ojciec, był prezydentem dystryktu w Perth. On i jego żona oraz rodzina byli zdecydowani, by uczestniczyć w poświęceniu świątyni, aczkolwiek mieli bardzo skromne zasoby finansowe. Zaczęli modlić się, pracować i oszczędzać. Sprzedali swój jedyny samochód i zbierali każdy możliwy grosz, ale na tydzień przed swym planowanym wyjazdem brakowało im jeszcze dwieście funtów. Dzięki dwóm nieoczekiwanym podarunkom po sto funtów każdy, osiągnęli swój cel na czas. Ponieważ Brat Cummings nie mógł otrzymać w pracy urlopu na czas podróży, zdecydował, że zrezygnuje z pracy.

Obraz
Świątynia Hamilton w Nowej Zelandii

Świątynia Hamilton w Nowej Zelandii

Podróżowali pociągiem przez ogromny kontynent australijski, przybywając do Sydney, gdzie dołączyli do innych członków, także podróżujących do Nowej Zelandii. Brat Cummings i jego rodzina byli pośród pierwszych Australijczyków, którzy przyjmowali chrzty za zmarłych w świątyni w Nowej Zelandii. Byli pośród pierwszych z dalekiego Perth w Australii, którzy zostali obdarowani w świątyni w Nowej Zelandii. Modlili się, przygotowywali, a potem pojechali15.

4

Żaden z naszych problemów nie jest zbyt mały lub nieistotny.

Wiele lat temu, kiedy służyłem jako biskup, otrzymałem informację, że Mary Watson, członkini mojego okręgu, jest pacjentką szpitala okręgowego. Kiedy poszedłem ją odwiedzić, okazało się, że przebywa ona w dużej sali z taką liczbą łóżek, że trudno było ją znaleźć. Kiedy rozpoznałem jej łóżko i zbliżyłem się do niej, powiedziałem: „Dzień dobry, Mary”.

Odpowiedziała: „Dzień dobry, biskupie”.

Spostrzegłem, że pacjentka w łóżku obok zakryła swoją twarz prześcieradłem.

Udzieliłam Mary Watson błogosławieństwa, uścisnąłem jej dłoń i powiedziałem: „Do widzenia”, ale nie mogłem odejść. Było tak, jakby niewidzialna ręka przytrzymywała moje ramię, a w duszy czułem, jakbym słyszał słowa: „Podejdź do sąsiedniego łóżka, gdzie leży drobna kobieta, która przykryła twarz, gdy wszedłeś do sali”. Tak uczyniłem. Życie nauczyło mnie nigdy nie odsuwać podszeptów.

Podszedłem do łóżka tej pacjentki, delikatnie dotknąłem jej ramienia i ostrożnie odsunąłem prześcieradło, które zakrywało jej twarz. I kogo ujrzałem? Ona także była członkinią mojego okręgu. Nie wiedziałem, że przebywała w tym szpitalu. Nazywała się Kathleen McKee. Gdy spojrzeliśmy na siebie, wykrzyknęła przez łzy: „Och, biskupie, kiedy wszedłeś, czułam, że przyszedłeś, by mnie odwiedzić i udzielić mi błogosławieństwa w odpowiedzi na moje modlitwy. W duszy cieszyłam się, myśląc, że wiedziałeś, że tu jestem, ale gdy zatrzymałeś się przy innym łóżku, żal ścisnął mi serce i wiedziałam, że nie przyszedłeś do mnie”.

Powiedziałem Siostrze McKee: „To nie ma znaczenia, że nie wiedziałem, że tu jesteś. Ważne jest to, że wiedział o tym nasz Ojciec w Niebie i że w ciszy modliłaś się, prosząc o błogosławieństwo kapłańskie. To On natchnął mnie, abym naruszył twoją prywatność”.

Błogosławieństwo zostało udzielone, modlitwa została wysłuchana. Ucałowałem jej czoło i opuściłem szpital z wdzięcznością w sercu za podszepty Ducha16.

Cele Pana spełniają się często wtedy, gdy idziemy za podszeptami Ducha. Wierzę, że im bardziej działamy pod wpływem natchnienia i odczuć, które płyną od Niego, tym bardziej Pan ufa, że wypełnimy Jego polecenia […].

Moi bracia i siostry, nasz Ojciec Niebieski jest świadomy naszych potrzeb i pomoże nam, jeśli wezwiemy Go na pomoc. Wierzę, że żaden z naszych problemów nie jest dla Niego zbyt mały lub nieistotny. Pan jest zainteresowany szczegółami naszego życia17.

5

Modlitwa podtrzymuje nas w czasach prób.

Kiedy brzemiona życia stają się ciężkie, kiedy próby są testem wiary, kiedy ból, smutek i rozpacz powodują, że światło nadziei drży i słabnie, porozumienie z naszym Ojcem Niebieskim daje spokój18

Nadejdą czasy, gdy będziecie [szli] ścieżką pełną cierni i problemów. Mogą nadejść dni, gdy będziecie się [czuli oddaleni] — a nawet [odizolowani] — od Dawcy wszelkiego dobrego daru. Martwicie się wtedy, że kroczycie w samotności. Strach wypiera wiarę.

Gdy znajdziecie się w takiej sytuacji, błagam was: pamiętajcie o modlitwie […]. Apostoł Paweł napominał:

„Powierzcie prośby wasze Bogu.

A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie” [List do Filipian 4:6–7].

Cóż za chwalebna obietnica! Pokój jest tym, czego pragniemy, za czym tęsknimy.

Nie przyszliśmy na tę ziemię, by żyć samotnie. Cóż to za wspaniałe źródło mocy, siły i pocieszenia, które jest dostępne dla każdego z nas. Ten, który zna nas lepiej niż my sami, który widzi szerszą perspektywę i zna zakończenie już na początku, zapewnia nas, że będzie z nami, by zapewnić pomoc, jeśli tylko o nią poprosimy. Obiecano nam: „Módlcie się zawsze i wierzcie, a wszystko będzie działać razem dla waszego dobra” [Doktryna i Przymierza 90:24].

Gdy nasze modlitwy będą wzbijały się ku niebu, nie zapominajmy pełnych nauki dla nas słów Zbawiciela. Gdy cierpiał potworną mękę w Getsemane i na krzyżu, modlił się do Ojca: „Nie moja, lecz twoja wola niech się stanie” [Ew. Łukasza 22:42]. Bez względu na to, jak trudne może to być, to także nasz obowiązek, by ufać, że Ojciec Niebieski wie najlepiej, jak i kiedy przyjść nam z potrzebną pomocą19.

Komunikowanie się z naszym Niebiańskim Ojcem — nasze modlitwy do Niego i Jego natchnienie dla nas — są nam niezbędne, by przetrwać sztormy i sprawdziany życia. Pan zaprasza nas: „Zbliżcie się do mnie, a ja się zbliżę do was; szukajcie mnie pilnie, a znajdziecie mnie” [Doktryna i Przymierza 88:63]. Jeśli to zrobimy, będziemy odczuwać w naszym życiu wpływ Jego Ducha, będziemy mieli wolę i odwagę, by trwać mocno i pewnie w prawości20.

Propozycje dotyczące studiowania i nauczania

Pytania

  • Prezydent Monson nauczał, że modlitwa „dostarcza duchowej siły” i „jest kluczem do odczuwania spokoju” (część 1.). W jakich sytuacjach modlitwa cię wzmocniła? W jakich sytuacjach modlitwa przyniosła ci spokój? Co możemy zrobić, by nasze modlitwy były bardziej znaczące?

  • Przejrzyj liczne błogosławieństwa płynące z rodzinnej modlitwy, które wymienił Prezydent Monson (zob. część 2.). Jakich błogosławieństw zakosztowała twoja rodzina dzięki wspólnej modlitwie? W jaki sposób pomóc dzieciom, by poznały moc modlitwy? Czego możemy się nauczyć z historii Prezydenta Monsona o modlącej się matce?

  • Czego historia Prezydenta Monsona o kapitanach tahitańskich statków uczy nas o modlitwie? (Zob. część 3.). Czego oczekuje od nas Ojciec Niebieski, kiedy potrzebujemy Jego pomocy? Czego dowiedziałeś się o tym, jak Ojciec Niebieski odpowiada na modlitwy?

  • Prezydent Monson podkreślał, że „Ojciec Niebieski jest świadomy naszych potrzeb i pomoże nam, jeśli wezwiemy Go na pomoc” (część 4.). Jakie doświadczenia pokazały ci, że Ojciec Niebieski jest świadomy twoich potrzeb? Jakie doświadczenia pomogły ci zdobyć świadectwo o tym, że Bóg słyszy modlitwy i odpowiada na nie?

  • Prezydent Monson nauczał, że Ojciec Niebieski będzie nas wspierał w czasie prób, kiedy poprzez modlitwę będziemy zabiegać o Jego pomoc (zob. część 5.). W jaki sposób czułeś się podtrzymany dzięki modlitwie, gdy przechodziłeś próby? W jaki sposób widziałeś, jak Bóg spełnia Swoją obietnicę, że jeśli będziesz się zawsze modlić, „wszystko będzie działać razem dla [twojego] dobra” (Doktryna i Przymierza 90:24)?

Pokrewne fragmenty z pism świętych

Ew. Mateusza 6:5–13; 21:22; Ew. Jana 17:1–26; List Jakuba 5:16; II Ks. Nefiego 32:8–9; Ks. Enosa 1:1–9; Ks. Almy 33:3–11; Doktryna i Przymierza 9:7–9; 121:1–8

Pomoce do studiowania

Gdy czytasz, możesz zaznaczać słowa lub wyrażenia, które mają dla ciebie znaczenie. Dodawaj odsyłacze do pism świętych, które odnoszą się do nauk Prezydenta Monsona (zob. Abyście głosili moją ewangelię [2004], str. 23).

Przypisy

  1. Trwajcie na świętych miejscach”, Liahona, listopad 2011, str. 84.

  2. Zob. „Yellow Canaries with Gray on Their Wings” [Żółte kanarki z szarością na skrzydełkach], Ensign, lipiec 1973, str. 41.

  3. The Bishop—Center Stage in Welfare” [Biskup — najważniejszy etap pomocy wzajemnej], Ensign, listopad 1980, str. 90.

  4. The Bishop — Center Stage in Welfare”, str. 90.

  5. Teachings of Thomas S. Monson, zebr. Lynne F. Cannegieter (2011), str. 230. Wykorzystane za pozwoleniem Deseret Book Company.

  6. Bądźcie sobą — jak najlepsi”, Liahona, maj 2009, str. 68.

  7. W poszukiwaniu skarbu”, Liahona, maj 2003, str. 20.

  8. In Harm’s Way” [W niebezpieczeństwie], Ensign, maj 1998, str. 48.

  9. Jak mocna podstawa”, Liahona, listopad 2006, str. 67.

  10. Teach the Children” [Uczcie dzieci], Ensign, listopad 1997, str. 17.

  11. Trwajcie na świętych miejscach”, str. 84.

  12. Come unto Him in Prayer and Faith” [Przyjdźcie do niego w modlitwie i wierze], Ensign, marzec 2009, str. 5.

  13. Trzy cele, które was poprowadzą”, Liahona, listopad 2007, str. 120.

  14. Jak mocna podstawa”, str. 67.

  15. Modlą się i idą”, Liahona, lipiec 2002, str. 55–56.

  16. Christ at Bethesda’s Pool” [Chrystus przy sadzawce Betezda], Ensign, listopad 1996, str. 18–19.

  17. Pomyślcie o błogosławieństwach”, Liahona, listopad 2012, str. 87, 88.

  18. Finishers Wanted”, [Poszukiwani ci, którzy dokończą], Ensign, lipiec 1972, str. 70.

  19. Nigdy nie kroczymy samotnie”, Liahona, listopad 2013, str. 121–122.

  20. Trwajcie na świętych miejscach”, str. 82.