Nauki Prezydentów
Rozdział 3: Przeciwności — część Bożego planu dla naszego wiecznego rozwoju


ROZDZIAŁ 3

Przeciwności — część Bożego planu dla naszego wiecznego rozwoju

„[Trudy doczesności] korzą nas, oczyszczają, uczą i błogosławią. Stają się przez to potężnymi narzędziami w rękach Boga, by przekształcić nas w lepszych ludzi”.

Z życia Howarda W. Huntera

W czasie wiosennej konferencji generalnej w 1980 roku Starszy Howard W. Hunter, wówczas członek Kworum Dwunastu Apostołów, opowiadał o tym, jak dołączył do tłumu przyglądającego się wyścigom długich łodzi na Samoa. „Tłum był podekscytowany — powiedział — i wszystkie oczy zwrócone były ku morzu, wypatrując pierwszych łodzi. Gdy te zaczęły się pojawiać w oddali, w tłumie aż zawrzało od okrzyków. Każda łódź miała osadę pięćdziesięciu wioślarzy, których rytmiczna praca wioseł pchała ją po falach i spienionej wodzie. To był piękny widok.

Łodzie i zawodnicy, w miarę jak zbliżali się do linii mety, stawali się doskonale widoczni. Choć ci silni mężczyźni wiosłowali z całej siły, ciężar łodzi z pięćdziesięcioma ludźmi na pokładzie musiał pokonać potężną siłę — opór wody.

Aplauz publiczności osiągnął apogeum, gdy pierwsza łódź przekroczyła linię mety”.

Po wyścigu Starszy Hunter poszedł do doku, gdzie cumowano łodzie i porozmawiał z jednym z wioślarzy. Człowiek ten powiedział mu, że dziób tych długich łodzi „jest skonstruowany w taki sposób, że tnie wodę, dzięki czemu łódź przezwycięża spowalniający ją opór. Powiedział też, że pociągnięcie wioseł wbrew oporowi wody tworzy siłę, która pcha łódź naprzód. Opór stanowi zarówno siłę przeciwstawną, jak i siłę sprzyjającą ruchowi do przodu”1.

Starszy Hunter wykorzystał relację z wyścigu łodzi na Samoa jako wstęp do przemówienia na temat celu przeciwności w życiu. W czasie Jego posługi apostolskiej wielokrotnie mówił o przeciwnościach, udzielając rad, wlewając w ludzkie serca nadzieję i otuchę. Mówił w oparciu o osobiste doświadczenia, gdyż zagrażające życiu choroby i inne próby nie były mu obce. Świadczył z przekonaniem, że w trudnych czasach „Jezus Chrystus ma moc, by zmniejszyć nasze brzemiona i ciężary”2.

Obraz
Chrystus przy sadzawce Betezda

Kiedy przechodzimy próby, Zbawiciel zwraca się do nas z pytaniem, które zadał mężczyźnie leżącemu przy sadzawce Betezda: „Chcesz być zdrowy?” (Ew. Jana 5:6).

Nauki Howarda W. Huntera

1

Przeciwności to część planu Boga dla naszego wiecznego rozwoju.

Zaobserwowałem, że życie — każde życie — to pasmo wzlotów i upadków. Rzeczywiście. Widzimy blaski i cienie tego świata, plany i okoliczności, które nieoczekiwanie się zmieniają, liczne błogosławieństwa, które nie zawsze wyglądają lub smakują jak błogosławieństwa, i wiele innych rzeczy, które korzą nas i doskonalą naszą cierpliwość i wiarę. Wszyscy doświadczamy ich od czasu do czasu i myślę, że zawsze tak będzie […].

Prezydent Spencer W. Kimball, który wiedział sporo o cierpieniu, rozczarowaniu i okolicznościach, na które nie ma się wpływu, napisał kiedyś:

„Jako ludzie usunęlibyśmy z naszego życia fizyczny ból i psychiczną udrękę oraz zapewnilibyśmy sobie niekończącą się beztroskę i wygodę, ale gdybyśmy mieli zamknąć drzwi przed smutkiem i rozpaczą, pozbawilibyśmy siebie naszych największych przyjaciół i dobroczyńców. Cierpienie może uczynić z ludzi świętych, kiedy uczą się cierpliwości, wytrzymałości i samokontroli” [Faith Precedes the Miracle (1972), str. 98].

W tej wypowiedzi Prezydent Kimball mówi o zamykaniu się na pewne życiowe doświadczenia […]. Wciąż zatrzaskują się w naszym życiu jakieś drzwi i niekiedy przynosi to prawdziwy ból i cierpienie. Jednak naprawdę wierzę, że gdy jedne drzwi się zamykają, inne stają otworem (być może niejedne), prowadząc ku nadziei i błogosławieństwom w innych dziedzinach naszego życia, których w innym przypadku byśmy nie odkryli […].

Kilka lat temu [Prezydent Marion G. Romney] powiedział, że wszyscy mężczyźni i kobiety — włączając tych najbardziej wiernych i oddanych — napotkają w życiu przeciwności i nieszczęścia, ponieważ — jak wyjaśnił to Józef Smith — „ludzie muszą cierpieć, aby mogli wejść na górę Syjon i zostać wyniesieni ponad niebiosa” [Teachings of Presidents of the Church: Joseph Smith (2007), str. 230; zob. Conference Report, październik 1969, str. 57].

Prezydent Romney mówił dalej:

„Nie oznacza to, że pragniemy cierpieć. Unikamy tego, jak tylko możemy. Jednakże wiemy teraz i wiedzieliśmy wcześniej, gdy decydowaliśmy się zstąpić w doczesność, że będziemy tu wypróbowywani w tyglu przeciwności i nieszczęść […].

Co więcej, plan Ojca, by wypróbować [i udoskonalić] Jego dzieci nie ominął samego Zbawiciela. Cierpienie, któremu postanowił się On poddać i przez które przeszedł, równało się połączonemu cierpieniu wszystkich mężczyzn [i kobiet na całej ziemi. Drżąc, krwawiąc i pragnąc odsunąć od siebie kielich, powiedział:] ‘Skosztowałem i ukończyłem przygotowania dla dzieci ludzkich’ (NiP 19:18–19)” (w: Conference Report, październik 1969, str. 57).

Każdy z nas musi ukończyć „przygotowania dla dzieci ludzkich” [NiP 19:19]. Przygotowania Chrystusa różniły się od naszych własnych, ale i my wszyscy mamy pracę do wykonania, drzwi do otwarcia. Te ważne przygotowania często przyniosą ból, nieoczekiwane zmiany na życiowej ścieżce i uległość „jak [u dziecka, które] poddaje się woli swego ojca” [Mosjasz 3:19]. Nasze przygotowania na ścieżce do Bogu i nasze kroki ku Niemu mogą zająć nam — i w rzeczy samej zajmą — czas po ostatnie godziny naszego doczesnego życia3.

Wkraczamy w to życie, by doświadczać przeciwności. To była część planu naszego wiecznego postępu. Bez kuszenia, chorób, bólu i smutku nie ma dobra, cnoty, wdzięczności za pomyślność, nie ma radości […]. Musimy pamiętać, że siły, które powstrzymują nasz rozwój, dają nam jednocześnie możliwość pokonania ich samych4.

2

Bolączki doczesnego życia istnieją po to, byśmy wzrastali i zdobywali doświadczenie.

[Trudy śmiertelności] korzą nas, oczyszczają, uczą i błogosławią. Stają się przez to potężnymi narzędziami w rękach Boga, by przekształcić nas w lepszych ludzi — bardziej wdzięcznych, bardziej kochających i bardziej świadomych problemów innych.

Tak, wszyscy napotykamy trudności, samotnie i w grupie, ale nawet w najsroższych czasach, tych z przeszłości czy współczesnych, problemy i proroctwa miały w swym założeniu jedynie błogosławić prawych i pomóc mniej prawym zdążać ku pokucie. Bóg nas kocha, a pisma święte mówią nam, „że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Ew. Jana 3:16)5.

Wielki patriarcha Księgi Mormona, Lehi, pokrzepiał Jakuba, swego syna urodzonego na pustyni w czasach mozołu i trudów. Jakub nie miał idealnego życia, jakiego mógłby oczekiwać, nie miał też łatwych doświadczeń. Przeszedł przez cierpienia i rozczarowania, ale Lehi obiecał mu, że te nieszczęścia wyjdą mu na korzyść (zob. 2 Nefi 2:2).

Potem Lehi wypowiedział dobrze znane nam słowa:

„Oto trzeba, aby wszystko miało swoje przeciwieństwo. Gdyby było inaczej […] sprawiedliwość nie mogłaby istnieć ani nieszczęście; ani świętość, ani żałość grzesznika: ani dobro, ani zło” (2 Nefi 2:11).

Przez lata czerpałem pocieszenie z tych słów wyjaśniających sens bólu i rozczarowania w życiu. Jeszcze większe pocieszenie czerpałem z faktu, że najwspanialsi mężczyźni i kobiety, w tym sam Syn Boga, zmierzyli się z przeciwnościami, by lepiej zrozumieć różnicę między sprawiedliwością a niegodziwością, świętością a żałością, dobrem a złem. W ciemnej, wilgotnej celi więzienia Liberty Prorok Józef Smith dowiedział się, że cierpienia, które mamy znieść, istnieją, byśmy mogli wzrastać i nabierać doświadczenia, i ostatecznie wyjdą nam na dobre (zob. NiP 122:5–8).

Gdy jedne drzwi się zamykają, inne się otwierają, nawet przed prorokiem, w więzieniu. Nie zawsze jesteśmy na tyle mądrzy i doświadczeni, by odpowiednio ocenić wszystkie otwierające się szanse i wszystkie ograniczenia. W drodze do nagrody przygotowanej przez Boga dla wszystkich Jego dzieci, może być wiele wyjątkowych doświadczeń, których według Niego powinniśmy skosztować […].

W różnych momentach naszego życia, czasami po kilka razy, musimy przyznać, że Bóg wie o tym, o czym my nie wiemy i czego nie dostrzegamy. „Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje — mówi Pan” (Ks. Izajasza 55:8).

Jeśli w domu macie kłopoty z dziećmi, które błądzą, jeśli ponosicie porażki finansowe i dosięga was stres, który grozi waszym domom i waszemu szczęściu, jeśli musicie stawić czoła śmierci lub utracie zdrowia — niech pokój spłynie na wasze dusze. Nie będziemy kuszeni ponad nasze siły [zob. I List do Koryntian 10:13; Alma 13:28; 34:39]. Nasze porażki i rozczarowania to prosta i wąska ścieżka wiodącą ku Niemu6.

Obraz
Józef Smith w więzieniu

Gdy Józef Smith przebywał w więzieniu Liberty, Pan objawił mu, że przeciwności dadzą nam doświadczenie i są dla naszego dobra.

3

Mamy wiele powodów, by nawet w trudnych czasach być pewnymi siebie optymistami.

Doczesne życie zawsze było i zawsze będzie wypełnione problemami. Jednak gdy wiemy to, co wiemy i gdy żyjemy tak, jak powinniśmy, nie znajdzie się miejsce ani wytłumaczenie dla pesymizmu czy rozpaczy.

W swoim życiu widziałem dwie wojny światowe, wojnę w Korei, w Wietnamie i [nie tylko]. Poradziłem sobie w czasach Wielkiego Kryzysu i udało mi się studiować prawo, zakładając jednocześnie rodzinę. Widziałem nieprzewidywalne giełdy i gospodarki światowe, a także bezwzględnych, niezrównoważonych despotów i tyranów — wszystko to było przyczyną sporych problemów na całym świecie.

Mam więc nadzieję, że nie myślicie, że wszystkie nieszczęścia świata zostały wylane na waszą dekadę czy że sprawy nigdy nie miały się gorzej niż w waszym osobistym życiu lub że nigdy się one nie polepszą. Zapewniam was, że sprawy już miały się gorzej i że zawsze będą szły ku lepszemu. Zawsze tak będzie — a zwłaszcza wtedy, gdy żyjemy według zasad ewangelii Jezusa Chrystusa, kochamy ją i dajemy jej szansę rozkwitać w naszym życiu […].

W przeciwieństwie do tego, co niektórzy mogą powiedzieć, macie wiele powodów do tego, by być szczęśliwymi, pewnymi siebie optymistami. Każde pokolenie od zarania dziejów musiało przezwyciężać trudności i rozwiązywać problemy7.

4

Gdy zbliżymy się do Zbawiciela, On ulży naszym brzemionom i zmniejszy nasze ciężary.

„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.

Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.

Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie” (Ew. Mateusza 11:28–30) […].

Cudowna oferta pomocy Syna Bożego nie była skierowana jedynie do ówczesnych Galilejczyków. Wezwanie, by wziąć na siebie Jego miłe jarzmo i przyjąć Jego lekkie brzemię nie ogranicza się do minionych pokoleń. To był i jest uniwersalny apel do wszystkich ludzi, ze wszystkich miast i krajów, każdego mężczyzny, każdej kobiety i dziecka.

Nie możemy przejść obojętnie obok tego niezawodnego remedium na troski i bolączki świata w czasach, gdy tak bardzo go sami potrzebujemy. W nim tkwi obietnica spokoju i ochrony każdego z nas. W nim jest moc, by przezwyciężyć grzechy każdej epoki. Także i my musimy uwierzyć, że Jezus Chrystus posiada moc, by ulżyć naszym brzemionom i zmniejszyć nasze ciężary. Także i my musimy przyjść do Niego i znaleźć w Nim ukojenie.

Oczywiście, za takimi obietnicami stoją też obowiązki. On usilnie prosi: „Weźcie na siebie moje jarzmo”. W czasach biblijnych jarzmo było narzędziem bardzo użytecznym w pracach polowych. Dzięki niemu siła dwóch zwierząt była połączona i sprzężona. Jarzmo rozkładało i zmniejszało ciężar pługu lub wozu. Obciążenie, które było przytłaczające lub niemożliwe do pociągnięcia przez jedno zwierzę, mogło być równo i wygodnie ciągnięte przez parę zwierząt przy użyciu pospolitego jarzma. Jarzmo Pana wymaga od nas wielkiego i intensywnego wysiłku, ale dla tych, którzy naprawdę nawrócili się, jarzmo jest miłe, a brzemię staje się lekkie.

Po co nieść brzemiona życia w pojedynkę, pyta Chrystus, lub dlaczego nieść je z chwilowym wsparciem, które szybko słabnie? Jarzmo Chrystusa jest dla bardzo utrudzonych — to moc i spokój płynące z faktu, że Bóg stoi obok i oferuje wsparcie, daje równowagę i siłę do stawiania czoła wyzwaniom i zadaniom na tym nieurodzajnym poletku naszego doczesnego życia.

Oczywiście nasze osobiste brzemiona różnią się od siebie, ale każdy z nas je niesie […]. Oczywiście niektóre smutki są wynikiem grzechów świata, który nie liczy się z radami [naszego] Ojca w Niebie. Bez względu na przyczynę nikt z nas nie jest zupełnie wolny od życiowych wyzwań. Dlatego Chrystus mówi do każdego z osobna i wszystkich razem: Skoro musimy wszyscy dźwigać jakieś brzemię i nieść na ramionach jakieś jarzmo, czemu nie może to być moje brzemię i moje jarzmo? Obiecuję wam, że jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie. (Zob. Ew. Mateusza 11:28–30)8.

Obraz
uśmiechający się młody mężczyzna

„Uczniowie Chrystusa w każdym pokoleniu są zachęcani, a wręcz zobowiązani do tego, by zachowywać pełną światła nadzieję”.

5

Święci w dniach ostatnich nie muszą się obawiać udręki ostatnich dni.

Pisma święte […] mówią o czasach, w których cały świat stanie w obliczu problemów. Wiemy, że w naszej dyspensacji niegodziwość będzie, niestety, dość powszechna i będzie nieść ze sobą nieuchronne trudności, ból i kary. Bóg położy kres niegodziwości w wybranym przez siebie, stosownym czasie, a naszym zadaniem jest żyć pełnią życia i pełnią wiary, nie zamartwiając się bolączkami świata i terminem jego końca. Naszym zadaniem jest cieszyć się ewangelią i być jasnym światłem — miastem położonym na wzgórzu — które odbija piękno ewangelii Jezusa Chrystusa oraz radość i szczęście, które na pewno nawiedzą każdy lud przestrzegający przykazań.

W ostatniej dyspensacji nastąpi wielki ucisk (zob. Ew. Mateusza 24:21). Wiemy, że nastaną wojny i słychać będzie pogłoski o wojnach (zob. NiP 45:26) i że cała ziemia pełna będzie zamieszania (zob. NiP 45:26). W każdej dyspensacji były niebezpieczne czasy, ale nasze dni będą naprawdę niebezpieczne (zob. II List do Tymoteusza 3:1). Złym ludziom będzie się dobrze powodziło (zob. II List do Tymoteusza 3:13), choć i w przeszłości bardzo często dobrze im się powodziło. Ziemia doświadczy kataklizmów, a niegodziwość się rozpowszechni (zob. NiP 45:27).

Na pewno naturalną reakcją na tego typu proroctwa jest strach i to nie tylko wśród młodych ludzi. To lęk, który odczuwają ludzie w każdym wieku, nie rozumiejący tego, co my wiemy.

Chcę podkreślić, że tego rodzaju uczucia nie powinny nękać wiernych świętych w dniach ostatnich i że nie pochodzą one do Boga. Wielki Jehowa zwrócił się do starożytnych Izraelitów, mówiąc:

„Bądźcie mocni, bądźcie odważni! Nie bójcie się ich i nie drżyjcie przed nimi, gdyż Pan, Bóg twój, sam pójdzie z tobą, nie porzuci i nie opuści cię […].

Pan sam pójdzie przed tobą i będzie z tobą. Nie zawiedzie i nie opuści cię; nie bój się więc i nie trwóż się!” (V Ks. Mojżeszowa 31:6, 8).

A do was, wspaniałe pokolenie współczesnego Izraela, Pan powiedział:

„Przeto nie lękaj się, trzódko; czyń dobro; niech Ziemia i piekło jednoczy się przeciw wam, bo jeżeli budujecie na mojej opoce, nie przemogą was […].

Radź mi się w każdej myśli; nie wątp, nie lękaj się” (NiP 6:34, 36).

Ta rada wpleciona jest w nasze współczesne pisma święte. Posłuchajcie tych zadziwiających słów otuchy: „Nie bójcie się, małe dziatki, bo moimi jesteście, a ja przemogłem świat, i z tych jesteście, których mi Ojciec dał” (NiP 50:41). „Zaprawdę, powiadam wam, przyjaciele moi, nie trwóżcie się, pocieszcie się w sercach waszych; radujcie się wielce, i we wszystkim składajcie dzięki” (NiP 98:1).

W świetle tej cudownej rady myślę, że powinniśmy trochę bardziej się cieszyć, a trochę mniej smucić, dziękować za to, co mamy i za obfitość otrzymanych Bożych błogosławieństw. O tym, czego nam brak lub jakie niepokoje towarzyszą trudnym czasom w tym czy każdym innym pokoleniu, powinniśmy mówić nieco mniej.

Czas wielkiej nadziei i radości

Dla świętych w dniach ostatnich nastał czas wielkiej nadziei i radości — jedna z najwspanialszych er czasu Przywrócenia i, co za tym idzie, jedna z najwspanialszych er ze wszystkich dyspensacji, bo nasz czas jest tą najwspanialszą dyspensacją. Musimy mieć wiarę i nadzieję, dwie wspaniałe fundamentalne cnoty każdego ucznia Chrystusa. Musimy stale pokładać ufność w Bogu, bo to jest pierwsza zasada w naszym kodeksie wiary. Musimy wierzyć, że Bóg ma wszelką moc, że nas kocha i że Jego dzieło nie zostanie wstrzymane czy udaremnione, czy to w naszym indywidualnym życiu, czy w odniesieniu do świata w ogóle […].

Obiecuję wam w imię Pana, którego jestem sługą, że Bóg będzie zawsze chronił Swój lud i troszczył się o niego. Zmierzymy się z trudnościami w sposób, w jaki wszystkie ludzkie pokolenia się mierzyły. Jednak z ewangelią Jezusa Chrystusa macie nadzieję, obietnicę i pewność. Pan roztacza nad Swymi świętymi moc i zawsze zapewni im bezpieczne miejsce pokoju i schronienia. Wierząc w Boga, możemy mieć nadzieję na lepszy świat — lepszy świat dla nas osobiście i dla całej ludzkości. W starożytnych czasach prorok Eter (który wiedział niemało o problemach) nauczał: „Kto więc wierzy w Boga, może mieć pełną nadzieję lepszego świata, a nawet miejsca po prawicy Boga; i ta nadzieja wywodzi się z wiary i jest duchową kotwicą dla dusz ludzi, dając im pewność i wytrwałość, aby zawsze czynili wiele dobra, i nakłaniając ich, by chwalili Boga” (Eter 12:4).

Uczniowie Chrystusa w każdym pokoleniu są zachęcani, a wręcz zobowiązani do tego, by zachowywać pełną światła nadzieję (zob. 2 Nefi 31:20).

By rozproszyć strach

Jeśli nasza wiara i nadzieja będą zakotwiczone w Chrystusie, Jego naukach, przykazaniach i obietnicach, wtedy będziemy mogli polegać na czymś naprawdę niezwykłym, autentycznie cudownym, co może rozdzielić Morze Czerwone i poprowadzić współczesny Izrael do miejsca, gdzie „od prześladowań całą mocą swą górski ochroni pas” (Hymny oraz pieśni dla dzieci, str. 4). Strach, który może nękać ludzi w dniach trudów, jest główną bronią w Szatańskim arsenale do unieszczęśliwiania ludzkości. Ten, kto się boi, traci siłę do codziennych zmagań w walce ze złem. Zatem moc złego zawsze chce zasiać strach w ludzkich sercach. W każdym pokoleniu i epoce ludzkość mierzyła się ze strachem.

Jako dzieci Boga i potomkowie Abrahama, Izaaka i Jakuba, musimy dążyć do tego, by rozproszyć strach panujący wśród ludzi. Bojaźliwi, strachliwi ludzie nie mogą wykonać swojej pracy dobrze ani nie mogą w ogóle wykonać pracy Boga. Święci w dniach ostatnich mają wyznaczoną do spełnienia boską misję, której nie można zmarnować przez strach i obawy.

Pewien Apostoł Pana powiedział przed laty te słowa: „Kluczem do pokonania strachu są słowa wypowiedziane przez Proroka Józefa Smitha. ‘Jeżeli jesteście przygotowani, nie zaznacie trwogi’ (NiP 38:30). To boskie przesłanie musi być powtarzane dziś w każdym paliku i okręgu” (Starszy John A. Widtsoe, w: Conference Report, kwiecień 1942, str. 33).

Czy jesteśmy przygotowani na to, by być posłuszni Bożym przykazaniom? Czy jesteśmy przygotowani na to, by przezwyciężyć nasze fizyczne zachcianki? Czy jesteśmy przygotowani na to, by przestrzegać prawa prawości? Jeśli możemy uczciwie odpowiedzieć „tak” na te pytania, możemy też wyprosić strach z naszego życia. Na pewno to, ile strachu mamy w sercu, wskazuje na stopień naszego przygotowania do prawego życia — życia, które powinno cechować każdego świętego w dniach ostatnich każdej epoki i czasu.

Wyróżnienie, zaszczyt i odpowiedzialność związane z życiem w ostatnich dniach

Pozwólcie, że zakończę jedną z najwspanialszych, moim zdaniem, wypowiedzi Proroka Józefa Smitha, który borykał się w życiu z ogromnymi trudnościami i który, jak wiemy, zapłacił za swoje zwycięstwo najwyższą cenę. Jednak zwyciężył i był szczęśliwym, silnym optymistą. Ludzie, którzy go znali, czuli jego siłę i odwagę nawet w najbardziej mrocznych czasach. Nigdy nie poddał się zniechęceniu czy beznadziei na długo.

Powiedział on o naszych — waszych i moich — czasach, że do nas należą dni, o których „prorocy, kapłani i królowie [minionych wieków] mówili ze szczególnym pietyzmem. [Wszyscy ci starożytni świadkowie Boga] z radosnym oczekiwaniem wyglądali dnia, w którym żyjemy; i przepełnieni niebiańskim i radosnym oczekiwaniem śpiewali, pisali i prorokowali o naszych czasach […]; jesteśmy ludem, który cieszy się szczególnymi względami Boga, [wybranym], by nieść chwałę dni ostatnich” [Teachings of Presidents of the Church: Joseph Smith, str. 186].

Jakież to wyróżnienie! Jakiż to zaszczyt! Jakaż to odpowiedzialność! I jakaż to radość! Mamy wszelkie powody teraz i przez całą wieczność, by się radować i składać dzięki za jakość naszego życia i za obietnice, które otrzymaliśmy9.

Propozycje dotyczące studiowania i nauczania

Pytania

  • W jaki sposób może pomóc nam świadomość, że przeciwności są częścią Bożego planu dla naszego wiecznego rozwoju? (Zob. część 1.). Dlaczego, twoim zdaniem, przeciwności są konieczną częścią życia doczesnego?

  • Przejrzyj nauki Prezydenta Huntera zawarte w części 2., mówiące o tym, jaki jest cel przeciwności w życiu. W jakich okolicznościach przekonałeś się o tym, że przeciwności mogą działać na naszą korzyść? W jaki sposób możemy nauczyć się patrzeć na przeciwności z wiecznej perspektywy Pana?

  • Dlaczego, według Prezydenta Huntera, nawet w trudnych czasach mamy powody do tego, by być szczęśliwymi optymistami? (Zob. część 3.). W jaki sposób możemy być pełni optymizmu w trudnych czasach? Jakich błogosławieństw wciąż doświadczamy, nawet w największych próbach?

  • W jaki sposób pozwalamy Zbawicielowi nieść nasze brzemiona i zmniejszać nasze ciężary? (Zob. część 4.). Co to znaczy wziąć na siebie Jego jarzmo? W jaki sposób Zbawiciel pomógł ci w trudnych czasach?

  • Prezydent Hunter uczy, że strach przed udręką ostatnich dni nie pochodzi od Boga (zob. część 5.). W jaki sposób życie w strachu przynosi szkody? W jaki sposób możemy żyć powodowani nadzieją i wiarą, a nie strachem?

Pokrewne fragmenty z pism świętych

Ew. Jana 14:27; 16:33; List do Hebrajczyków 4:14–16; 5:8–9; 1 Nefi 1:20; Alma 36:3; NiP 58:2–4; 101:4–5; 121:7–8; 122:7–9

Wskazówka do studiowania

„Wielu ludzi uważa, że najlepszą porą na studiowanie jest poranek, po nocnym odpoczynku […]. Inni wolą studiować w ciszy, gdy praca i codzienne obowiązki zostaną już wypełnione […]. Być może ważniejsze od pory dnia jest przeznaczenie stałej porcji czasu na studiowanie” (Howard W. Hunter, „Reading the Scriptures”, Ensign, listopad 1979, str. 64).

Przypisy

  1. „God Will Have a Tried People”, Ensign, maj 1980, str. 24.

  2. „Come unto Me”, Ensign, listopad 1990, str. 17–18.

  3. „The Opening and Closing of Doors”, Ensign, listopad 1987, str. 54, 59.

  4. „God Will Have a Tried People”, str. 25–26.

  5. „An Anchor to the Souls of Men”, Ensign, październik 1993, str. 71.

  6. „The Opening and Closing of Doors”, str. 59–60.

  7. „An Anchor to the Souls of Men”, str. 70.

  8. „Come unto Me”, str. 17–18.

  9. „An Anchor to the Souls of Men”, str. 71–73.