2011
Czas na przygotowanie
Listopad 2011 r.


Czas na przygotowanie

Musimy poświęcać nasz czas sprawom, które mają największe znaczenie.

Obraz
Elder Ian S. Ardern

Ósmy rozdział przewodnika Abyście głosili moją ewangelię skupia naszą uwagę na mądrym wykorzystywaniu czasu. W tym rozdziale Starszy M. Russell Ballard przypomina nam, że musimy wyznaczać sobie cele i nauczyć się opanowania metod niezbędnych do ich osiągnięcia (zob. Abyście głosili moją ewangelię: Przewodnik dla służby misjonarskiej [2004], str. 146). Na opanowanie metod potrzebnych do osiągnięcia wyznaczonych przez nas celów składa się stanie się mistrzem w zarządzaniu naszym czasem.

Jestem wdzięczny za przykład Prezydenta Thomasa S. Monsona. Oprócz tego wszystkiego, co robi jako prorok Boga, upewnia się — podobnie jak czynił to Zbawiciel — że nadal pozostaje mu wystarczająco dużo czasu na odwiedzanie chorych (zob. Ew. Łukasza 17:12–14), pocieszanie ubogich w duchu i na służbę wszystkim ludziom. Jestem również wdzięczny za przykład wielu innych osób, które dzielą się swoim czasem w służbie bliźnim. Świadczę, że poświęcanie czasu w służbie bliźniemu jest miłe Bogu i że zbliża nas do Niego. Nasz Zbawiciel dotrzyma Swego słowa, że „ten, co [jest] wierny i roztropny w czasie, uznany jest za godnego, aby odziedziczył pałace przygotowane dlań przez [Jego] Ojca” (NiP 72:4).

Czas nigdy nie jest na sprzedaż; mimo naszych najszczerszych wysiłków, czas jest towarem, którego nie można kupić w żadnym sklepie i za żadną cenę. Jednak mądrze wykorzystany posiada niezmierną wartość. Każdego dnia przydzielona nam jest nieodpłatnie taka sama liczba minut i godzin do wykorzystania, dzięki czemu szybko zdajemy sobie sprawę z tego, że — tak jak starannie uczy nas znany nam hymn — „czas mija na skrzydłach błyskawicy i nie jesteśmy go w stanie przywołać z powrotem” („Improve the Shining Moments”, Hymns, nr 226). Musimy mądrze korzystać z czasu, który został nam dany. Prezydent Brigham Young powiedział: „Wszyscy jesteśmy dłużnikami Boga z powodu umiejętności używania czasu dla naszej korzyści i zażąda On od nas szczegółowego sprawozdania z tego, jak nim rozporządzaliśmy” (Teachings of Presidents of the Church: Brigham Young [1997], str. 286).

W obliczu stawianych nam wymogów musimy nauczyć się szeregowania naszych wyborów pod względem ważności tak, by odpowiadały naszym celom albo narazimy się na ryzyko odkładania spraw na później i szamotania się pomiędzy jednymi a drugimi marnotrawiącymi nasz czas działaniami. Dobrą naukę w kwestii priorytetów znajdujemy w słowach Mistrzowskiego Nauczyciela, który w Swoim Kazaniu na górze powiedział: „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Ew. Mateusza 6:33; przypis a, z Joseph Smith Translation, Matthew 6:38). (Zob. także Dallin H. Oaks, „Skupienie uwagi i priorytety”, Liahona, lipiec 2001, str. 99–102).

Alma mówił o priorytetach, kiedy nauczał, że „to życie stało się więc okresem próby, okresem przygotowania na spotkanie Boga” (Alma 12:24). Opanowanie sztuki najlepszego wykorzystywania czasu, aby przygotować się na spotkanie z Bogiem, może wymagać trochę przewodnictwa, ale z pewnością na samej górze listy powinniśmy umieścić Pana i nasze rodziny. Prezydent Dieter F. Uchtdorf przypomniał nam, że „w rodzinnych relacjach miłość nosi nazwę: c-z-a-s” („O tym, co najważniejsze”, Liahona,, listopad 2010, str. 22). Świadczę, że kiedy w duchu modlitwy i szczerości będziemy szukać pomocy, nasz Ojciec Niebieski pomoże nam przyłożyć odpowiednią wagę do spraw, które wymagają naszego czasu bardziej niż inne.

Marne wykorzystanie czasu jest bliskim krewniakiem próżniactwa. W miarę jak przestrzegamy przykazania dotyczącego poniechania lenistwa (NiP 88:124), musimy się upewnić, że bycie zajętym oznacza również, że jesteśmy wydajni. Na przykład: wspaniale jest mieć możliwość błyskawicznej komunikacji dosłownie na wyciągnięcie ręki, ale upewnijmy się, że nie stajemy się kompulsywnymi użytkownikami komunikatorów. Mam wrażenie, że niektóre osoby wpadły w pułapkę nowego czasochłonnego nałogu — nałogu, który czyni nas niewolnikami ciągłego sprawdzania i wysyłania wiadomości na portalach społecznościowych, co daje nam tym samym fałszywe poczucie bycia zajętymi i wydajnymi.

Wiele dobrego wiąże się z łatwością dostępu do różnych form komunikacji i informacji. Zauważyłem, że dobrze jest mieć dostęp do artykułów naukowych, przemówień konferencyjnych, materiałów o naszych przodkach oraz otrzymywać e-maile, przypomnienia na Facebooku, wiadomości na Twitterze oraz smsy. Mimo płynących z tych serwisów korzyści, nie możemy pozwolić, aby spychały na bok sprawy największej wagi. Jakie byłoby to smutne, gdyby telefon lub komputer i cała towarzysząca im technologia zagłuszyły prostotę szczerej modlitwy do kochającego Ojca w Niebie. Padajmy na kolana tak szybko, jak wysyłamy smsy.

Gry elektroniczne i znajomości nawiązywane w cyberprzestrzeni nie są w stanie trwale zastąpić prawdziwych przyjaciół, którzy są nas w stanie wesprzeć objęciem, którzy się za nas modlą i mają na celu nasze prawdziwe dobro. Jakże jestem wdzięczny, kiedy widzę jak członkowie kworum, klasy czy Stowarzyszenia Pomocy zbierają się razem, by pomagać sobie nawzajem. W takich chwilach lepiej rozumiem, co Apostoł Paweł miał na myśli, mówiąc: „Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych” (List do Efezjan 2:19).

Wiem, że nasze największe szczęście wypływa z dostrojenia się do Pana (zob. Alma 37:37) i do tego, co zapewnia trwałą nagrodę, a nie z bezmyślnego tracenia niezliczonych godzin na aktualizację statusów, prowadzenie gospodarstwa w Internecie i katapultowanie rozzłoszczonych ptaków na betonowe mury. Nawołuję każdego z nas, żebyśmy raczej zapanowali nad tym, co ograbia nas z cennego czasu, niż pozwalali na to, by dzięki swej uzależniającej naturze tego rodzaju rzeczy panowały nad nami.

Aby posiąść ten rodzaj pokoju, o jakim mówi Zbawiciel (zob. Ew. Jana 14:27), musimy poświęcać nasz czas sprawom, które mają największe znaczenie, a sprawy Boże mają znaczenie największe. Obcując z Bogiem w szczerej modlitwie, codziennie czytając i studiując pisma święte, rozważając to, co czytamy i czujemy, a następnie stosując i żyjąc według tego, czego się nauczyliśmy, zbliżamy się do Niego. Bóg obiecał, że jeżeli będziemy pilnie szukać w najlepszych książkach, to „udzieli [On nam] wiedzy przez swego Ducha Świętego” (NiP 121:26; zob. także NiP 109:14–15).

Szatan będzie nas kusił, byśmy niewłaściwie wykorzystywali czas na to, co w zakamuflowany sposób odwraca naszą uwagę. Starszy Quentin L. Cook nauczał, że mimo iż będziemy kuszeni, „Święci, którzy odpowiedzą na wezwanie Zbawiciela, nie będą wodzeni na manowce poprzez rozpraszające i szkodliwe zachowania” („Czy jesteś Świętym?” Liahona, list. 2003, str. 96). Hiram Page, jeden z ośmiu świadków Księgi Mormona, nauczył nas cennej lekcji o rzeczach, które odwracają naszą uwagę. Był w posiadaniu pewnego kamienia, przy pomocy którego zapisywał to, co uważał za objawienia dla Kościoła (zob. NiP 28). Jedna z historii mówi, że kiedy go upomniano, kamień ten został mu odebrany i obrócony w pył, aby nigdy już nie był w stanie odwracać ludzkiej uwagi1. Zachęcam nas, abyśmy zidentyfikowali to, co odwraca naszą uwagę i marnuje nasz czas w życiu, a co powinno zostać metaforycznie obrócone w pył. Musimy być mądrzy w naszej ocenie sytuacji, abyśmy upewnili się, że waga czasu jest poprawnie ustawiona tak, by na jej szalach znajdował się czas dla Pana, rodziny, na pracę i zdrową rekreację. Wielu z nas już odkryło, że poczucie szczęścia zwiększa się, kiedy pożytkujemy czas na dążenie do tego, co jest „cnotą, zaletą, uznane za dobre czy godne pochwały” (Zasady Wiary 1:13).

Czas szybko biegnie naprzód w rytm tykającego zegara. Dzisiaj — kiedy nadal słyszymy tykanie zegara doczesności — jest dobrym dniem na przyjrzenie się, jakie postępy czynimy w naszych przygotowaniach na spotkanie z Bogiem. Świadczę, że wspaniałe nagrody czekają tych, którzy w życiu doczesnym poświęcają czas na to, by przygotować się na nieśmiertelność i życie wieczne. W imię Jezusa Chrystusa, amen.

Przypis

  1. Zob. Provo Utah Central Stake general minutes, 6 kwietnia 1856 r., tom. 10 (1855–1860), Church History Library, Salt Lake City, str. 273 (pisownia, interpunkcja oraz zastosowanie wielkich liter zostało uwspółcześnione): „Ojciec [Emer] Harris powiedział, że Apostoł oświadczył, iż musimy walczyć ze zwierzchnościami i mocami w okręgach niebieskich. Brat Hiram Page wykopał z ziemi czarny kamień [i] włożył go do kieszeni. Kiedy wrócił do domu, spojrzał na niego. Znajdowało się na nim zdanie. Zapisał je na papierze, aby je pokazać. Kiedy tylko zapisał jedno zdanie, na kamieniu pojawiało się następne, aż zapisał 16 stron. Doniesiono o tym Bratu Józefowi. Ktoś zapytał Józefa, czy to właściwe. Odpowiedział, że nie wie, ale pomodlił się i otrzymał objawienie, że kamień ten pochodzi od diabła. Rozbito go wówczas w pył, a zapisy spalono. Było to dzieło mocy ciemności. Amen”.